Duchy na Zamku Książ straszyły księżną Daisy. Pod podłogą znaleziono szkielet

i

Autor: zdjęcie zamku: Jakub Hałun (Wikipedia - CC); zdjęcie Daisy: James Lafayette (domena publiczna)

Ciekawostki

Duchy na Zamku Książ straszyły księżną Daisy. Kilka lat później dokonano przerażającego odkrycia

2025-04-04 14:08

Książ to bez wątpienia jeden z najpiękniejszych zamków w całej Polsce. Ale niewiele osób wie, że skrywa mroczną tajemnicę. Przez lata w jednej z sypialni śpiącym przeszkadzał garbaty mężczyzna, który próbował rozpalić ogień w kominku. Nieproszony gość kilka razy zbudził księżną Daisy. Kilka lat później podczas wielkiej przebudowy dokonano przerażającego odkrycia.

Księżna Daisy lubiła Zamek Książ. Do czasu

Maria Teresa Oliwia pochodziła ze zubożałej, angielskiej rodziny arystokratycznej. Jej rodzice, Mary Adelaide z domu FitzPatrick i pułkownik William Cornwallis-West pobrali się w 1872 roku. Rok później na świat przyszła ich pierwsza córeczka, bohaterka tego artykułu.

Daisy spędziła wczesne dzieciństwo w malowniczym zamku Ruthin w północnej Walii. Zgodnie z przekazem jej biografki, Barbary Borkowy (książka „Siostry. Daisy von Pless i Shelagh Westminster”) po sześciu latach małżeństwa rodzice przenieśli się z dziećmi do Londynu. W 1882 roku wrócili do Ruthin, a w 1886 roku pan domu odziedziczył po swej matce Newlands i to tam rodzina osiadła na dłużej. Daisy uwielbiała to miejsce, szczególnie ogrody, w których pisała natchnione wiersze. Tak też narodziła się jej miłość do zielonych, romantycznych krajobrazów, których bliskości szukała całe życie.

Zamek w Książu spełniał wszystkie jej wymagania. Wzniesiony na skale, w otoczeniu malowniczych lasów był iście bajkowym miejscem. To tam młoda para zamieszkała po powrocie z miesiąca miodowego, co Daisy przyjęła z wielką radością. Z czasem jednak poczuła się zmęczona życiem w systemie pruskim, który był sztywny i silnie zhierarchizowany.

W pamiętnikach Daisy pisała, że kiedy chciała przejść z jednego pomieszczenia do drugiego rozlegał się dźwięk dzwonka, przychodził służący, który szedł przed nią i otwierał jej wszędzie drzwi. Ona tego nienawidziła. Brakowało jej prywatności, którą miała w domu rodzinnym w Anglii i rodzinnego ciepła. Nie lubiła też przepychu, którym obnosili się Hochbergowie – opowiada Sylwia Smolarek-Grzegorczyk, kuratorka Muzeum Zamkowego w Pszczynie.

Wrocław Radio ESKA Google News

Księżną Daisy budził duch garbatego mężczyzny

Ale nie tylko pruska dyscyplina, chłód i przepych miały wpływ na jej samopoczucie w Książu. Przyczyniły się do tego również zjawiska paranormalne, do których dochodziło na terenie posiadłości. Opowieści o duchach przytacza Michael Luke w książce "Hansel of Pless - Prisoner of History", w której zebrał wspomnienia Jana Henryka XVII, pierwszego syna Daisy, nazywanego przez bliskich Hanselem. Z jego relacji wynika, że w Książu pojawiały się cztery duchy.

Pewnego poranka, niedługo po ślubie śpiącą w swojej sypialni Daisy obudził nagły hałas. Podniosła się na łóżku i zobaczyła, że ktoś stoi przy kominku. Postać miała w rękach pogrzebacz i usiłowała rozpalić ogień. Daisy się bardzo przestraszyła, ale jeszcze wtedy nie mówiła po niemiecku, więc nie odezwała się ani słowem. Rano o wszystkim opowiedziała mężowi, który przepytał służbę, ale nikt nie przyznał się do nocnej wizyty w pokoju księżnej. Sama Daisy niezbyt dobrze potrafiła opisać intruza, bo było bardzo ciemno – mówi kuratorka.

Sytuacja powtórzyła się dwukrotnie. Za trzecim razem postać pojawiła się pewnego letniego poranka, gdy do pokoju wpadły pierwsze promienie słońca. Dzięki temu Daisy dostrzegła więcej szczegółów. Przy kominku stał niewielki mężczyzna z garbem na plecach i jak zawsze próbował rozpalić ogień w kominku.

Jak podkreśla muzealniczka, wtedy księżna nabrała przekonania, że to nie jest służący, bo znała już wszystkich: – Żeby mieć spokój zmieniła sypialnię, a pokój oddała na potrzeby gości. Ci też uskarżali się na obecność obcego mężczyzny. W rozmowach z panem domu żartowali, że ma tak piękny i świetnie zarządzany dom, dlaczego więc pozwala służącym zakradać się do sypialni i straszyć śpiące damy.

Pod podłogą sypialni w Zamku Książ znaleziono szkielet 

W 1908 roku ruszyła wielka przebudowa Książa. Remont przeprowadzono również w sypialni, gdzie pod podłogą znaleziono szkielet. Sensacyjna wiadomość lotem błyskawicy rozeszła się po zamku. Wszyscy przyszli obejrzeć straszne znalezisko, nawet mały Hansel, któremu nauczyciel pozwolił zerwać się z lekcji. Na własne oczy ujrzał szczątki, które miały zdeformowany kręgosłup.

– Uznano, że to katolik, który żył w czasach Reformacji i sprowadzono katolickiego księdza, by urządził pogrzeb. Od tej pory zjawa już się nie pokazała – dodaje pani Sylwia.

Czy w Zamku Książ nadal straszą duchy? 

Drugi duch miał straszyć w komnacie przylegającej do wieży z XIII wieku. Z pokoju czasem korzystali goście, którzy mieli się budzić w nocy z przerażenia lub utrzymywać, że widzieli potworną zjawę nadciągającą w ich stronę. I znów - podczas wielkiej przebudowy w zamurowanej niszy odkryto ludzki szkielet. Właściciele zamku ponownie zwrócili się do katolickiego księdza z prośbą o urządzenie pochówku.

Dwa pozostałe duchy miały się pojawiać na tarasach. Jednego widywały także psy, które wpadały w wielką panikę. Drugi też był widywany na zewnątrz, ale żadne szczegółowe historie się nie zachowały. Niektórzy wierzą, że nadal można go spotkać w Książu. Kto wie, może objawi się zwiedzającym podczas nocnego zwiedzania zamku? Taką rozrywkę polecamy jednak tylko osobom o mocnych nerwach. 

Quiz. Jak dobrze znasz dolnośląskie zamki? Rozpoznasz je po zdjęciu?
Pytanie 1 z 10
Na start coś łatwego. Zamek na zdjęciu to:
Quiz. Jak dobrze znasz dolnośląskie zamki? Rozpoznasz je po zdjęciu?