Mecz od samego początku był rozgrywany pod dyktando żmigrodzian. Pierwsza bramka padła już w 3. minucie.
Jak przekonuje obrońca Piasta Oskar Majbroda, zawodnicy w tym spotkaniu wykonali swoje zadanie.
- Od samego początku chcieliśmy zdominować drużynę z Sułowa. Przez pierwsze 30 minut realizowaliśmy to, później doszło trochę niepotrzebnej nerwówki bo mogliśmy to rozstrzygnąć w pierwszej połowie - mówi zawodnik ze Żmigrodu.
Po przerwie goście dołożyli jeszcze dwie bramki ustanawiając wynik spotkania na 0:3. Mimo przegranej zawodnicy Baryczy są zadowoleni z rezultatu.
- Na pewno bolą nas stracone bramki bo trener uczulał nas, że Piast jest mocny w stałych fragmentach gry. No i dwie bramki po rzucie rożnym straciliśmy. Ale było zaangażowanie, była walka i na pewno wstydu nie przynieśliśmy - przekonuje obrońca sułowian Mariusz Niedbała.
W środę rozegrano trzy spotkania ćwierćfinałowe w Pucharze Polski okręgu Wrocławskiego. Na boisku w Sułowie zwyciężył Piast Żmigród, pokonując Barycz 0:3.
Mechanik Brzezina zremisował w podstawowym czasie gry z Foto-Higieną Gać 1:1, ulegając jej w rzutach karnych 4:5.
Porażkę odnotował też Piast Żerniki przegrywając u siebie 1:2 z Sokołem Marcinkowice.
Mecz w Wołowie między MKP a Ślęzą Wrocław został przeniesiony i zostanie rozegrany 28 listopada o godz. 13:00.