Bystrzyca Kłodzka walczy z powodzią. Burmistrz: „Musiałam podjąć dramatyczne decyzje”

i

Autor: Oliwia Sobieraj

Powódź 2024

Bystrzyca Kłodzka walczy z powodzią. Burmistrz: „Musiałam podjąć dramatyczne decyzje”

2024-09-15 15:40

-Sytuacja ludzi mieszkających w niżej położonych miejscowościach jest tragiczna – mówi PAP jedna z mieszkanek Bystrzycy Kłodzkiej, gdzie wylała rzeka Nysa Kłodzka. Miasto jest niemal odcięte od świata.

Powódź w Bystrzycy Kłodzkiej. Mieszkańcy są w tragicznej sytuacji

- Jest tragedia.... coraz gorzej, my bezpieczni na 4 piętrze

- mówi redakcji Radia Eska pani Oliwia z Bystrzycy Kłodzkiej, która nadesłała najnowsze zdjęcia i filmy.

- Nie mogę uwierzyć, że zobaczyłam coś takiego na własne oczy i jestem w centrum całej katastrofy.. Trzymajmy się....zarówno w naszym mieście, jak i okolicach - Kłodzko, Lądek i wszystkie wioski oraz Stronie Śląskie gdzie pękła tama i zabrała za sobą praktycznie wszystko.... ludzie, bądźcie silni proszę! I zadbajcie błagam o zwierzęta w tym wszystkim co nas spotyka!

Tragiczna sytuacja mieszkańców zabudowań położonych w dolnej części Bystrzycy Kłodzkiej

- Sytuacja mieszkańców niżej położonych zabudowań Bystrzycy Kłodzkiej, a szczególnie małych miejscowości w okolicach tego miast jest tragiczna

– mówią PAP mieszkańcy Bystrzycy Kłodzkiej. Burmistrz tego miasta i gminy Renata Surma apeluje o pomocą mieszkańcom miejscowości Wilkanów i Pławnica.

Nysa Kłodzka zalała część Bystrzycy Kłodzkiej blisko granicy z Czechami. Potężna fala powodziowa odcięła od świata wiele miejscowości, m.in. Wilkanów i Pławicę.

Aktualnie do Bystrzycy Kłodzkiej można dojechać jeszcze tylko jedną droga (DW 388), przez Polanicę-Zdrój. Nieprzejezdne z powodu zalania są fragmenty drogi krajowej nr 33 w stronę Kłodzka i w przeciwną stronę – do granicy z Czechami.

„Górne miasto nie zostało zalane. Jesteśmy w o wiele lepszej sytuacji niż ludzie którzy mieszkają na dole”

– powiedziała PAP jedna z mieszkanek Bystrzycy.

Nie udało się uratować zwierząt

Mieszkańcy zalanych terenów mają ogromny problem z wodą pitną, są przerwy w dostawie prądu. W Bystrzycy jest też problem z zasięgiem telefonii komórkowej.

Burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej poinformowała PAP, że sytuacja jest „fatalna”.

- Dziś mamy mnóstwo zgłoszeń o zalanych budynkach. Mieliśmy taką sytuację, że nie udało się dojechać z pomocą do miejscowości Pławnica, gdzie zginęły zwierzęta. Proszę o ewakuację ludzi, ale są takie miejsca, gdzie już nie możemy dojechać”

– powiedziała PAP burmistrz Renata Surma.

Niektórzy nie posłuchali apeli o ewakuację. „Musiałam podjąć dramatyczne decyzje”

Surma podkreśliła, że wiele razy zwracała się z apelem do mieszkańców o ewakuację, ale cześć z nich nie posłuchała.

- Musiałam podjąć już dramatyczne decyzje dla mnie – czy wybierać życie samotnej osoby, czy narażać pięciu chłopaków, którzy mieli tam pojechać, na niebezpieczeństwo”

– mówiła poruszona burmistrz.

Będzie potrzebna pomoc

Zapytana o pomoc, jaką potrzebują mieszkańcy, odpowiedziała, że okaże się co potrzeba dopiero po opadnięciu wody.

- W tej chwili nie mamy wody pitnej w Międzygórzu i Wilkanowie. Do Wilkanowa nie da się dojechać. Do Pławnicy tylko autami terenowymi i tak dowożona jest tam żywność i woda. Wilkanów, w którym mieszka 40 osób, jest całkowicie odcięty

– powiedziała burmistrz.

Jednocześnie dodała, że potrzebuje ciężkiego sprzętu, którym można by dostarczać żywność i wodę mieszkańcom dwóch odciętych od świata miejscowości.

Tragiczna sytuacja w Kłodzku. Władze apelują: "Ratujcie swoje życie!"