Plebiscyt na najlepszego pączka na wrocławskim Nadodrzu organizowany był już w minionym roku, a sympatyczne wydarzenie przyjęło się na tyle dobrze, że zdecydowano się na powtórzenie tłustoczwartkowego wydarzenia. Wszyscy zainteresowani gromadzili się na przy ul. Łokietka 5 - nadodrzańskim Infopunkcie, gdzie od godziny 18:00 zaczęło się święto łasuchów.
Plebiscyt na najlepszego pączka na Nadodrzu - jakie były zasady?
Jak czytamy w opisie wydarzenia na Facebooku, za wybór odpowiedzialni byli mieszkańcy - "W plebiscycie biorą udział lokalne cukiernie i piekarnie, które przekazały nam swoje pączki do przetestowania, a wyboru dokonają mieszkańcy i mieszkanki Nadodrza". Uczciwie mówiąc, nie wszyscy mieszkańcy mogli decydować, ale to rzecz całkowicie normalna - inaczej trudno byłoby to zorganizować. W praktyce powołane zostało jury, które składało się właśnie z nadodrzaninów i to właśnie jury decydowało o ostatecznym werdykcie.
Plebiscyt na najlepszego pączka na Nadodrzu - kto brał udział?
Wstęp na wydarzenie był wolny, także na miejscu mógł pojawić się każdy, natomiast wymieniając uczestników nie można zapominać o najważniejszych - lokalach, kawiarniach i cukierniach, które swoje pączki do plebiscytu zgłosiły. Ich lista prezentowała się następująco:
- Śródmiejska Cafe, ul.Dubois 6, pączek z marmoladą różaną
- Słodka Pasja, ul. Litewska 14e, pączek pistacjowy
- Tacos Locos, ul. Cybulskiego 1, churros z nadzieniem śliwkowym z cynamonem
- Food Think Thank, ul. Łokietka 6, śliwka z cynamonem
- Mam wypieki, ul. Henryka Pobożnego 18a, pączek pistacjowy
- Cafe Le Miracle, ul. Jedności Narodowej 50, pączek z truskawką
- Cafe Rozrusznik, ul. Cybulskiego 15, pączek lawendowy
- Złoto Nadodrza, ul. Henryka Pobożnego 20, pączek śliwka z cynamonem
- Filipinka, ul. Trzebnicka 13, pączek z adwokatem, bitą śmietaną i różą
Za atmosferę w swoim Tłustym Slamie odpowiadał Michał Grzebieniak, a całą imprezę prowadził Łukasz Lorenc.
Jak przebiegał plebiscyt?
Gdy już wszyscy goście rozsiedli się wygodnie w fotelach, za mikrofon zabrał się Łukasz Lorenc. Przedstawił wszystkich jurorów, którzy, jak się okazało, wybrani byli ze szczególną dbałością - mieli różne charaktery, różne profesje i różne kubki smakowe. Następnie na scenę wleciały pączki. Jurorzy oceniali je w skali od 1 do 5, biorąc pod uwagę cztery kategorie: wygląd, nadzienie, ciasto i słodkość.
Co trzy pączki mikrofon przejmował Michał Grzebieniak, który przybliżył zgromadzonym, na czym polegają slamy poetyckie. I trzeba powiedzieć, że połączenie kulturowo-kulinarne wyszło doskonale. Wiersze przeplatane błyskotliwym humorem i smacznymi pączkami kupiły aktywnie uczestniczącą w wydarzeniu publiczność. Po trzech turach jedzenia pączków i trzech występach Michała Grzebieniaka nastąpił wyczekiwany moment - podliczenie punktów.
And the winner is...
Skrupulatne liczenie punktów przyniosło nam następujące wyniki:
- Słodka Pasja z pączkiem pistacjowym
- Mam Wypieki również z pączkiem pistacjowym
- Śródmiejska Cafe z pączkiem z marmoladą różaną
Jak widać, serca uczestników podbiła pistacja, choć poszczególni jurorzy mieli również swoich innych faworytów. Duże wrażenie zrobił choćby lawendowy pączek z Cafe Rozrusznik.
Plebiscyt na najlepszego pączka na Nadodrzu to świetne wydarzenie
Najbardziej w całym wydarzeniu zaskoczyła mnie jego kameralność i pozytywna energia bijąca od wszystkich uczestników. Sam plebiscyt został potraktowany poważnie, ale jednocześnie z odpowiednim, humorystycznym dystansem. Można było zjeść smaczne słodkości, porozmawiać z ludźmi i po prostu przemiło spędzić czas. Oby jak najwięcej tego typu wydarzeń!