Pies to najlepszy przyjaciel człowieka. Behawioryści zapewniają, że żaden z czworonogów (niezależnie od rasy) nie rodzi się agresywny. Dziwić zatem może zachowanie bulteriera, który 2 stycznia 2024 r. pogryzł siedmiotygodniową dziewczynkę w Zgorzelcu. W efekcie odniesionych obrażeń dziecko zmarło, a pies trafił do schroniska, gdzie jest obserwowany przez behawiorystę. Całą sprawą zajmuje się też prokuratura.
Co zrobić, gdy w domu z psem, nagle pojawi się niemowlę? Wolontariuszka z wrocławskiej Ekostraży komentuje
Mijając bulteriera na ulicy może wydawać nam się nieco groźny ze względu na swoją muskularną budowę ciała oraz historię. Eksperci twierdzą za to, że te czworonogi są pełne uroku i pozytywnej energii. Co więcej, z natury są towarzyskie, pełne życia i ciekawe świata.
Dodatkowo, bulteriery są inteligentne i chętnie uczą się nowych rzeczy. Wymagają one jednak konsekwentnego i stanowczego właściciela, który zna się na psach i będzie prawidłowo kierował ich energią. Te czworonogi wymagają troski oraz uwagi, a w zamian zaoferują niekończące się pokłady miłości.
Bardzo dobrze dogadują się też z dziećmi, jednak warto pamiętać, że są to psy o dużym temperamencie. Dlatego też w przypadku kontaktu z małymi dziećmi zawsze powinna być obecna osoba dorosła, która zapewni odpowiedni nadzór.
Postanowiłam zapytać wolontariuszkę z wrocławskiej Ekostraży, co zrobić, gdy w domu z psem, pojawi się niemowlę. Wiadomo bowiem, że w momencie narodzin małego dziecka mamy znacznie mniej czasu.
- Generalnie przyniesienie dziecka do domu to jest ogromny stres dla psa. Trzeba być bardzo uważnym na zachowania psa i nie można o nim zapominać, bo ma swoje potrzeby. Często spacerów jest mniej lub są krótkie, gdy pojawia się dziecko, a właśnie przez węszenie pies redukuje stres - mówi wolontariuszka Agnieszka z wrocławskiej Ekostraży. - Psa trzeba obserwować, nauczyć się sygnałów, które pokazuje i na to reagować. Częstym błędem jest karanie za warczenie, a to sygnał, że coś jest nie tak, że należy przyjrzeć się sytuacji, co psa denerwuje, bo jak zabronimy psu na komunikację, to on będzie emocje kumulował aż pewnego dnia wybuchnie, bo już nie będzie mógł wytrzymać. Więc po pierwsze edukacja, jak ktoś ma psa to powinien poznać jego świat, a po drugie trzymać się zasady, że nie można zostawić psa i dziecka samych razem - dodaje.
Wrocławscy behawioryści z "Co mówi pies?" w jednym ze swoich filmów poruszyli temat warczenia psa na dziecko. Podkreślają w nagraniu, że często właściciele czworonogów mówią, że ich pupil jest bardzo łagodny i nigdy nikomu nie zrobił krzywdy, a w pewnym momencie doszło do incydentu, gdzie warknął lub ugryzł dziecko.
Agresja psa wobec dziecka. Co na to behawiorysta?
Po obejrzeniu wspomnianego wcześniej filmu, zdecydowałam się skontaktować z behawiorystami z "Co mówi pies?", aby dowiedzieć się więcej szczegółów o agresji u psów w kontekście tragicznego wypadku w Zgorzelcu. Udało mi się porozmawiać z certyfikowaną behawiorystką Alicją Milewską-Piniecką.
Mimo że nie jest znany kontekst tragicznego zdarzenia, to behawiorystka z "Co mówi pies?" wspomniała, że dosyć często agresja psów wobec niemowląt wynika z podobieństwa dźwięków wydawanych przez małe dzieci do tych wydawanych przez małe zwierzęta. Może to budzić w pupilach instynkt łowiecki.
- Błędem, który jest dosyć często popełniany przez przyszłych rodziców na etapie przygotowania psa do pojawienia się w domu dziecka jest podanie psiakowi ubranka niemowlęcego, czy puchatego kocyka, które przypomina strukturą zwierzęce futerko. Chodzi tu nie tylko o przyzwyczajanie psa do zapachu, ale także o zabawę - komentuje Alicja Milewska-Piniecka. - Osobiście miałam już taki przypadek, gdy przyszli rodzice dali psu do zabawy futrzaną kurteczkę, którą pies zanosił także do legowiska. Potem w tej kurteczce dziecko pojawiło się w domu. Efekt? Pierwsze, co zrobił pies, gdy zobaczył dziecko w nosidełku… to chwycenie zębami kurtki.
Behawiorystka Alicja Milewska-Piniecka dodaje, że w przypadku bulteriera ze Zgorzelca mamy do czynienia prawdopodobnie z tzw. agresją zimną. Jest to wyjątkowa sytuacja, w której pies reaguje na człowieka, jak na ofiarę. Wyjątkiem jest oczywiście niemowlę, ponieważ jego zapach oraz wydawane dźwięki są specyficzne i czworonóg może nie rozpoznać w dziecku człowieka.
Zanim jednak pies zaatakuje, wysyła wstępne sygnały, m.in.:
- ziewa;
- oblizuje się;
- odwraca głowę;
- marszczy fafle;
- uderza pyskiem;
- twardo wpatruje się w człowieka;
- usztywnia ciało.
Jeśli pominiemy wskazane sygnały, wówczas pies przechodzi do działania zębami. Najpierw są to ugryzienia alarmowe, gdzie zwierzak kontroluje siłę uścisku i tym samym nas ostrzega. Jeśli widzi, że to nie działa, może stracić panowanie i ugryźć nas poważniej.
- Podobny efekt może przynieść karanie psa za ostrzeganie, tzn. za to, że warczy, broni zasobów, np. miski, jedzenia, zabawek, czy legowiska, lub warczy na członka rodziny lub innego psa, który podchodzi do zasobów. Wtedy, kiedy pies jest karany za zachowania ostrzegające, które w języku psa mają zapobiegać ugryzieniu, to psu nie pozostaje nic innego, jak atak - mówi behawiorystka z "Co mówi pies?". - Oczywiście zaznaczmy wyraźnie, że nie dotyczy to każdego psa. Są takie psy, które w takiej sytuacji popadną w wyuczoną bezradność, a są też takie, które będą aktywnie się broniły.
Najważniejsza zasada: Nie zostawiaj samego psa z dzieckiem
Jedną z najważniejszych rzeczy, jaką trzeba zapamiętać, jest to, aby nigdy nie pozostawiać psa samego z dzieckiem. Dotyczy to nie tylko amstaffów i bulterierów, ale też psów innych ras. Jak dodaje behawiorystka, pupil może mieć gorszy dzień, odczuwać ból lub stres i po prostu nie wytrzyma pewnych zachowań lub dźwięków ze strony dziecka.
Alicja Milewska-Piniecka podała również przykład nieznajomości psiego języka oraz sygnałów wysyłanych przez zwierzaka. Jak twierdzi behawiorystka to, co przez autorkę i większość osób w komentarzach jest interpretowane jako opiekuńczość, delikatność i pilnowanie niemowlęcia jest niczym innym, jak zachowaniem łowieckim.
- Pies jest napięty, ma uszy skierowane w stronę dziecka i wpatruje się w niemowlę z pełną uwagą. Psiak nie jest tu czułą nianią, tylko kontroluje w pełni sytuację. Być może ten konkretny osobnik ma duży poziom panowania nad swoimi emocjami, ale gdyby nie miał, to mógłby potraktować dziecko, jak małe zwierzątko - komentuje behawiorystka.
Po rozmowie z behawiorystką Alicją Milewską-Piniecką z "Co mówi pies?" jeszcze bardziej zainteresowałam się tematem zachowania psów w stosunku do małych dzieci oraz, jak przygotować psiaka na pojawienie się niemowlaka w domu. W tym celu skontaktowałam się z instruktorką szkolenia opiekunów psów oraz dogoterapeutką Justyną Wardęgą.
W rozmowie kobieta przyznała, że dzieci są dość trudnym tematem dla czworonoga. Szczególnie te, które potrafią biegać czy ciągnąć za uszy. Terapeutka dodała, że to rolą rodzica bądź opiekuna jest zapobieganie, ponieważ nawet najłagodniejszy pies świata ma swoje granice wytrzymałości psychicznej i bólu.
- Przy wypadku, który miał miejsce z siedmiotygodniowym maluszkiem, mowa o specyficznych odruchach niemowlęcych oraz wydawanych przez nie dźwiękach. Pies może zwyczajnie nie rozumieć sytuacji, zachowań młodego człowieka. Trzeba go tego nauczyć! To nasza rola - twierdzi Justyna Wardęga. - Możemy tylko domniemać, że maluch znajdował się w zasięgu psa. Nie chciałabym oceniać, bo nie znamy szczegółów tej smutnej historii. Wiadomym jest, iż nie powinniśmy zostawiać naszych pociech z czworonogami sam na sam. To mogą być sekundy. Najważniejsza jest świadomość sygnałów wysyłanych przez psa, tzw. mowa ciała. Niektóre z tych sygnałów są dość subtelne, ale inne zupełnie wyraźne. Kwestia, jak my ludzie potrafimy je zauważać i interpretować. Wciąż spotykamy „śmieszne” filmiki z udziałem dzieci i zwierząt. Użyłam cudzysłowie nie bez powodu, ponieważ trenerom, behawiorystom czy bardziej świadomym opiekunom włos jeży się na głowie. Przykładowo taki roczniak, dwulatek kładzie się na psiaku, pies wysyła mnóstwo sygnałów uspokajających bądź grożących, a rodzic nagrywający ma zabawę na całego, w dodatku puszcza taki film w świat. Moim celem stanie się niewątpliwie większe uświadamianie społeczeństwa w tych kwestiach - dodaje dogoterapeutka.
Justyna Wardęga opowiedziała również o swoim doświadczeniu z bulterierami jako trener z kilkunastoletnim stażem. Instruktorka miała okazję pracować z czterema psiakami tej rasy w Wielkiej Brytanii.
- Rasę postrzegam jako dość trudną pod kątem trudności skoncentrowania się na przewodniku. Wymagają sporej pracy w kierunku fizycznym oraz szkoleniowym. Poza tym pełne olbrzymiej energii, radości i siły psy dla świadomych, doświadczonych opiekunów - komentuje Justyna Wardęga.
"Pamiętajmy, że to nasza rola, aby nauczyć psa"
Jako podsumowanie naszej rozmowy, dogoterapeutka wypowiedziała jedno, ważne zdanie: "To nie rasa jest problemem, tylko świadomość ludzi". Można zatem wyciągnąć wnioski, że najważniejsze to odpowiednie podejście i świadoma opieka nad pupilem.
Behawiorystka Alicja Milewska-Piniecka dodała również:
- Jeśli nie wspieramy naszego psa, nie uczymy go, jak sobie radzić ze stresem, używamy narzędzi awersyjnych (kolczatek, obroży zaciskowych, obroży elektrycznych) i nie budujemy zdrowej relacji opartej na zaufaniu psa do opiekuna, to psy mogą sięgać do zachowań agresywnych właśnie jako reakcji na stres. Agresja ta może być skierowana zarówno do innych psów, jak i ludzi.