O wyroku Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu poinformowano w biurze prasowym sądu. Wrocławski sąd utrzymał w mocy wyrok z pierwszej instancji i skazał 21-letniego Marcelego C. na dożywocie.
W maju tego roku Sąd Okręgowy w Świdnicy uznał Marcelego C. winnym zabójstwa ze szczególnym okrucieństwem swoich rodziców i młodszego brata i wymierzył mu karę dożywotniego więzienia. Pozbawił też C. na 10 lat praw publicznych. Świdnicki sąd orzekł wówczas, że C. będzie mógł strać się o przedterminowe zwolnienie z więzienia dopiero po upływie 30 lat. W czwartek Sąd Apelacyjny we Wrocławiu zmienił ten okres i orzekł, że C. będzie mógł starać się o przedterminowe zwolnienie po odbyciu kary 25 lat więzienia.
Brutalne zabójstwo rodziców i brata. Marcel C. spędzi resztę życia w więzieniu
Do zabójstwa doszło w grudniu 2019 r. w jednym z domów w Ząbkowicach Śląskich. Według ustaleń śledztwa Marceli C. zadał rodzicom i 7-letniemu bratu śmiertelne ciosy siekierą w czasie, gdy spali. Następnie upozorował napad rabunkowy na swój dom. "Starał się zatrzeć ślady przestępstwa, próbując spalić i ukryć ubranie, które miał na sobie podczas zdarzenia oraz siekierę. Po powrocie do domu, Marceli C. wyszedł na dach i zawiadomił policję o napadzie rabunkowym" – relacjonował wcześniej rzecznik Prokuratury Okręgowej w Świdnicy prok. Tomasz Orepuk.
C. został oskarżony o dokonanie ze szczególnym okrucieństwem trzech zabójstw. Śledczy wskazują, że kierował się motywacją zasługującą na szczególne potępienie. "Zabójstwo rodziców zostało dodatkowo zakwalifikowane jako popełnione w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, ponieważ po dokonanych czynach, Marceli C. zabrał z domu pieniądze w kwocie 8,7 tys. zł, które planował przeznaczyć na ucieczkę z kraju" – dodał prokurator Orepuk. 21-latek, według prokuratury, przyznał się do zarzutów i złożył wyjaśnienia.
Czytaj także: Romowie biesiadowali, grali i śpiewali na grobach. Dwóm z nich grozi nawet 10 lat więzienia!
W toku śledztwa przeprowadzono obserwację psychiatryczną oskarżonego.
"Z uzyskanej opinii biegłych lekarzy psychiatrów wynika, że C. był i jest osobą w pełni poczytalną" - powiedział prokurator.
Biegli psycholodzy z Instytutu Ekspertyz Sądowych im. prof. J. Sehna w Krakowie stwierdzili u C. zaburzenie osobowości polegające na braku empatii i wrażliwości, zgeneralizowaną wrogość, a nawet nienawiść wobec otoczenia. Biegli stwierdzili też, że mężczyznę cechuje silny egocentryzm i obwinianie innych, w tym członków swojej rodziny za niepowodzenia.
Wyrok wydany w czwartek przez Sąd Apelacyjny we Wrocławiu jest prawomocny.