Do napadu na bank we Wrocławiu doszło w miniony piątek, 2 lutego. Bandyta wszedł do placówki bankowej przy ul. Kamiennej na Krzykach i przedmiotem przypominającym broń palną próbował sterroryzować kasjerkę. Mężczyzna domagał się wydania pieniędzy. Kobieta zaczęła krzyczeć. W tym momencie do akcji wkroczył polski sportowiec, który był zatrudniony w banku jako ochroniarz.
Nieudana próba napadu na bank we Wrocławiu. Bandytę zatrzymał polski sztangista
Już po kilku chwilach pracownik ochrony podbiegł do przestępcy i uderzał go pałką teleskopową. To zaskoczyło bandytę na tyle, że zaczął się wycofywać. Z nagrania opublikowanego przez wrocławską policję wynika, że cała sytuacja wyglądała dramatycznie. Napastnik bardzo szybko wybiegł z banku i uciekł. W krótkim czasie zatrzymała go policja.
Portal tuOława.pl dowiedział się kto jest tym bohaterskim ochroniarzem. Okazał się nim sportowiec z Oławy, Paweł Ostapski. To polski sztangista, który na co dzień pracuje również w ochronie.
„Była chwila strachu. Tylko głupi by się nie bał”
- Tak jestem dumny z syna. W pewnym sensie ryzykował, ale tak trzeba – powiedział w rozmowie z portalem tuOława.pl Waldemar Ostapski, ojciec sportowca.
Szybką reakcję ochroniarza docenili policjanci i szef firmy ochroniarskiej, w której od czterech miesięcy pracuje Paweł.
- Była chwila zawahania i trochę strachu, ale to jest normalne. Tylko głupi by się nie bał. Taka jest jednak moja praca, że trzeba było działać – tak komentuje swoją postawę w rozmowie ze sport.interia.pl Paweł Ostapski.
Bandyta trafił na razie do aresztu śledczego. Sąd zdecydował o jego tymczasowym aresztowaniu na okres 3 miesięcy. Okazuje się, że mężczyzna ma już na swoim koncie kryminalną przeszłość. W wyniku śledztwa wyszło na jaw, że w ubiegłym roku we wrześniu napadł na tą samą placówkę bankową. Wówczas nie udało się go zatrzymać, bo nie przebywał na terenie Polski.
- Zarzuty jakie usłyszał dotyczą dokonania oraz usiłowania dokonania rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, za co grozić może mu kara nawet do 20 lat pozbawienia wolności – informuje st. asp. Aleksandra Freus z wrocławskiej policji.
Polecany artykuł: