Dolny Śląsk

Zniszczone plantacje warzyw i owoców na Dolnym Śląsku. "Po ogórkach i po kapuście"

2025-06-05 10:30

To był armagedon – tak rolnicy opisują to, co działo się w środowy wieczór i noc nad Dolnym Śląskiem. Gwałtowne burze z gradem i ulewnym deszczem spowodowały dużo zniszczeń. Największe straty w uprawach odnotowano m.in. w rejonie Bolesławca, Legnicy, Żmigrodu i Milicza. Zdewastowane zostały plantacje ogórków i pomidorów. Uprawy zostały dosłownie zbombardowane gradem. Zobaczcie zdjęcia nadesłane przez mieszkańców.

Aktualizacja, godz. 13:06

Dolnośląska Izba Rolnicza poinformowała, że straty w rolnictwie są bardzo duże i dotyczą m.in. powiatu zgorzeleckiego i lubańskiego. - Grad wielkości kurzego jaja pobijał strąki rzepaków, kłosy w zbożach, ziemniaki, buraki cukrowe. W powiecie trzebnickim dużo warzyw uszkodzonych. Tam, gdzie nie było gradu, przeszły duże opady deszczu, woda będzie się jeszcze utrzymywać dwa lub trzy dni – mówi nam prezes Ryszard Borys i zaznacza, że w niektórych miejscach w ciągu dwóch godzin spadło aż 27 litrów wody na metr kwadratowy.

W terenie są już komisje, które będą szacować straty. Prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej dodaje, że z upraw mocno też ucierpiały soje. Jak podkreśla, zmiany klimatu dają się coraz bardziej we znaki rolnikom.

- Klimat się niesamowicie zmienił. Rzepaki kiedyś kwitły pod koniec maja lub w połowie. W tym roku zakwitł już w drugiej połowie kwietnia, a wtedy przecież przychodzą jeszcze przymrozki. Kolejnym problemem są susze i gradobicia – mówi Ryszard Borys.

Aktualizacja, godz. 12:25

Rolnicy z kilkunastu gmin na terenie Dolnego Śląska liczą straty spowodowane potężnym gradobiciem, jakie nawiedziło region w środę wieczorem. Już wiadomo, że zniszczenia w uprawach są bardzo duże, a to dopiero początek szacowania szkód. Silna komórka burzowa przeszła z obfitymi opadami gradu i powodowała ogromne straty w rolnictwie. Rolnicy już wczoraj wyjeżdżali częściowo na pole, by zobaczyć co się stało. Dzisiaj, obraz zniszczeń jest katastrofalny.

- Docierają do nas informacje, że niektóre uprawy są zniszczone w stu procentach. W tym momencie zachęcamy rolników, żeby pierwsze co zrobili, to składali wnioski o szacowanie strat w uprawach na gminach, by można było powołać komisje szacujące straty

– mówi nam Adrian Wawrzyniak, przewodniczący Dolnośląskiej Rady NSZZ Rolników Indywidualnych Solidarność.

- Będziemy się zwracać do ministra o wydłużenie wniosków o dopłaty obszarowe. Niestety wiemy, że w tym momencie wnioski trzeba będzie wydłużyć, bo wszystko zależy jak te uprawy będą się zachowywać, czy będą w stanie odreagować ten kataklizm, czy nie. Będziemy oczywiście przede wszystkim wnioskować też o wsparcie dla tych gospodarstw, które ucierpiały. Wiele gospodarstw będzie miało ogromne problemy. Tam, gdzie przechodziła burza, zniszczone zostały uprawy zbóż ozimych, jarych, rośliny okopowe, warzywa i krzewy owocowe. Grad niszczył poszczególne uprawy wszędzie. Oczywiście jest to w różnym stopniu zniszczone, część praw w stu procentach, część w pięćdziesięciu procentach

– dodaje

Gradobicie na Dolnym Śląsku. Rolnicy liczą straty i apelują o pomoc

Potężne gradobicie przeszło w godzinach wieczornych w pasie od okolic Zgorzelca przez rejon Bolesławca, Chojnowa, Lubina, Legnicy, Wołowa, Żmigrodu i Milicza. - Niestety są straty w uprawach – mówi nam na gorąco Ryszard Borys, prezes Dolnośląskiej Izby Rolniczej, która na bieżąco zbiera informacje na temat szkód spowodowanych przez środowe nawałnice.

- Niektóre uprawy są zniszczone w stu procentach. To jest kilkanaście gmin w powiecie wołowskim, legnickim, trzebnickim, górowskim, lubińskim. Zniszczeniu uległy wszystkie uprawy bez wyjątku w różnej intensywności. Wszystkie, które były w linii przejścia zjawiska ucierpiały

– przekazuje nam Adrian Wawrzyniak, przewodniczący Dolnośląskiej Rady Wojewódzkiej NSZZ RI „Solidarność”.

Gradobicie doprowadziło do ogromnych zniszczeń w uprawach, szklarniach, czy przydomowych ogródkach. Mieszkańcy rejonu Wołowa pokazują w mediach społecznościowych katastrofalne skutki burzy. O stratach w uprawie ogórków poinformowało gospodarstwo rolnicze rodziny Sznajderów z okolic Żmigrodu.

- Wczoraj około 20 gmina Żmigród doznała niesamowitego żywiołu. Grad, potężna siła, deszcz, całkowicie zalał i zniszczył nam uprawy na polach. Mieliśmy kilkanaście hektarów warzyw. Wszystkie wypielęgnowane. Ogórki, pola kapusty, która już za chwilę mogła być gotowa do sprzedaży. Młoda, wczesna kapusta, piękne główki. Liczyliśmy na to, że ogórki za dwa tygodnie będziemy zbierać i kisić. Wszystkie nasze starania, które włożyliśmy w uprawy w tym roku wyparowały w ciągu godziny. Czosnek, buraczki, koperek, ale też zboże, pszenica, kukurydza. Nigdy nie widzieliśmy tak potężnej siły żywiołu

- mówi Radiu Eska Emilia Sznajder z Gospodarstwa Kiszonki Sznajderów z Doliny Baryczy.

Straty szacuje na setki tysięcy złotych i mówi o bardzo dużym koszcie nasion, czy sadzonek. - To były warzywa praktycznie gotowe do sprzedaży, gotowe do zbioru. Zaczynamy praktycznie od zera, a mamy czerwiec - mówi właścicielka plantacji, która zaznacza, że liczy na to, że sezon przesunie się na wrzesień.

Właściciele plantacji dodają, że nawałnica zniszczyła nie tylko ogórki, ale i uprawę kapusty. Grad zniszczył uprawy także w rejonie Bolesławca. Zdjęcia z nawałnicy z powiatu bolesławieckiego są także w galerii fotografii od mieszkańców.

W związku z gradobiciem i poniesionymi stratami, rolnicy i mieszkańcy szacują szkody i składają wnioski do gminy.

Sołectwo Barkowo przypomina, że wniosek powinien zawierać:

• imię i nazwisko,

• adres,

• numer działki/położenie upraw,

• krótki opis strat.

Z podobnym apelem o zgłaszanie strat wystąpił sołtys Sołectwa Dębno w gminie Żmigród.

Wojewoda apeluje o powoływanie stałych komisji ds. szacowania szkód w rolnictwie

W związku z nawałnicami, jakie przeszły nad regionem, Wojewoda Dolnośląski apeluje do samorządów o powoływanie stałych komisji ds. szacowania szkód w rolnictwie.

- Już 94 dolnośląskich gmin ma powołane przez wojewodę komisje do szacowania szkód w rolnictwie. Wnioski o ich utworzenie złożyło dotąd ponad 97 spośród 169 gmin w województwie. Wojewoda Dolnośląska Anna Żabska zachęca pozostałe gminy do składania wniosków. Skróci to czas oceny strat i uruchomienia pomocy w przypadku niekorzystnych zjawisk pogodowych

– informuje Tomasz Jankowski, rzecznik prasowy Wojewody Dolnośląskiego.