Groźby, hejt i zarzuty karne. Co się dzieje wokół szpitala w Oleśnicy?
Prokuratura Rejonowa w Oleśnicy poinformowała o postawieniu zarzutów trzem osobom w sprawie kierowania gróźb karalnych, zniesławienia i znieważenia wobec lekarki Gizeli Jagielskiej, pracującej w tamtejszym szpitalu. Do przestępstw miało dojść za pośrednictwem internetu, a ich eskalacja nastąpiła po głośnym incydencie z udziałem europosła Grzegorza Brauna. Zatrzymani nie zostali oficjalnie zidentyfikowani. Według nieoficjalnych informacji, wśród podejrzanych znajduje się ksiądz z Podkarpacia.
Szpital w centrum kontrowersji. Sprawa dotyczy późnej aborcji
Wydarzenia mają związek z przypadkiem pacjentki z Łodzi, która w 36. tygodniu ciąży zgłosiła się do szpitala w Oleśnicy z powodu poważnego zagrożenia zdrowia fizycznego i psychicznego. Przeprowadzono tam indukcję asystolii płodu – zabieg, który w praktyce polega na uśmierceniu płodu przed porodem w celu ratowania zdrowia kobiety. Sprawa wzbudziła kontrowersje i podzieliła opinię publiczną.
Braun wtargnął do szpitala. Lekarka: "Zostałam zamknięta, obrażana i popychana"
Do eskalacji doszło w ubiegłym tygodniu, gdy do szpitala wtargnął Grzegorz Braun, eurodeputowany i kandydat na prezydenta RP. Jak relacjonowała Gizela Jagielska w rozmowie z PAP, Braun oraz towarzyszące mu osoby zagrodzili jej drogę, zamknęli ją w pomieszczeniu administracyjnym i przez ponad godzinę uniemożliwiali wykonywanie obowiązków. "Obrażał mnie, groził, doszło też do rękoczynów. Byłam popychana i szarpana" – mówiła lekarka.
Na opublikowanym w sieci nagraniu widać Brauna modlącego się w szpitalu oraz rozmawiającego z policjantami. Mówił m.in. o "zatrzymaniu obywatelskim" i domagał się odsunięcia lekarki od pracy.
Prokuratura prowadzi trzy odrębne postępowania
Jak poinformowała prok. Beata Ciesielska, w sprawie zarejestrowano trzy osobne śledztwa:
- Dotyczące legalności przeprowadzenia aborcji w 36. tygodniu ciąży.
- W sprawie działań Grzegorza Brauna, w tym pozbawienia lekarki wolności.
- Dotyczące gróźb i hejtu w internecie, które doprowadziły do obecnych zarzutów.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu, prok. Karolina Stocka-Mycek, potwierdziła, że zatrzymania są bezpośrednią konsekwencją zdarzeń w szpitalu.
Prezes Polskiego Towarzystwa Ginekologów i Położników prof. Piotr Sieroszewski przypomniał, że w świetle aktualnych przepisów "powyżej 24. tygodnia nie ma aborcji, lecz poród". Działacze organizacji Legalna Aborcja wskazują natomiast, że zabieg przeprowadzony w Oleśnicy był zgodny z prawem i konieczny ze względu na zagrożenie zdrowia pacjentki.
