W kościele w Jaworze odkopano kapsułę czasu
W Kościele p.w. św. Marcina w Jaworze trwa właśnie remont. Jak podaje "Gazeta Wrocławska", ostatnie prace przy tamtejszej wieży przeprowadzono bowiem 130 lat temu. Ku zdziwieniu wszystkich nie przebiegły one jednak zgodnie z planem. Na dachu świątyni dokonano bowiem zaskakującego odkrycia.
Znajdowała się tam miedziana kula, która okazała się być kapsułą czasu. Proboszcz tamtejszej parafii, ks. Łukasz Misiak, powiedział, w rozmowie z "Gazetą Wrocławską", że zazwyczaj właśnie podczas takich remontów w podobnych kulach umieszczane są ważne dokumenty. Duchowny nie ukrywał też zaskoczenia nowym znaleziskiem.
Dokumenty, które znajdowały się we wspomnianej kuli, miały aż 190 lat. Najstarszy okazał się poniemiecki list z datą 11 listopada 1831 roku.
Dokument jest w tym momencie w tłumaczeniu, ale z pierwszych informacji, jakie udało nam się odszyfrować, wynika, że jest tu opis remontu dachu sprzed prawie 190 lat. Trzeba było go wykonać po ogromnym gradobiciu, które go uszkodziło i powybijało szyby w witrażach
wyjaśnił proboszcz, w rozmowie z wrocławskim portalem.
Nie był to jednak jedyny dokument, jaki znajdował się w kuli. Były tam również inne dokumenty związane z późniejszymi pracami na wieży kościoła. Pochodziły m.in. z 1949 i 1977 roku. Odnaleziono tam też egzemplarz "Tygodnika Powszechnego" z 30 października 1949 roku.
Wierni mogą podziwiać skarby z kapsuły czasu
Jak się okazało, wiele dokumentów miało datę 11 listopada. Najprawdopodobniej zatem może być to związane z faktem, że tego dnia w Jaworze obchodzone jest święto patrona tamtejszego kościoła.
Jak co roku, 10 listopada 2024 roku obchodzono w tej dolnośląskiej miejscowości święto miasta i parafii. Znaleziska z kapsuły czasu zostały zaprezentowane w kościele podczas uroczystości odpustowych. Wcześniej też ks. Łukasz Misiak poinformował o wszystkim starostę jaworskiego oraz przedstawicieli konserwatora zabytków.