Trasa była długa, ale sprzyjał im wiatr.
- Przed startem nikt się nie spodziewał takiego wyniku. Większość trasy wiatr wiał - albo w plecy, albo bocznie, taki sprzyjający. Dopiero ostatnie 70-80 kilometrów, jak już byliśmy przed Kołobrzegiem, to zaczął wiać trochę czołowy wiatr, ale wszyscy myśleli już o mecie tego przejazdu - mówi zawodnik GVT, Konrad Tomasiak.
Na trasie nie mieli większych przebojów, poza dwoma kapciami.
Cel był szczytny, bo promowali zbiórkę na dzieci z Jaszkotla.
- Okazało się, że w Jaszkotlu jest remont i potrzebne są fundusze na nowe łóżka materace i ogólnie remont pokojów. Przez całą drogę jechałem z chłopakami jako wsparcie techniczne i robiłem im zdjęcia, które udostępnialiśmy później w swoich mediach społecznościowych. Zachęcaliśmy tym ludzi do wpłacania pieniędzy na zrzutkę, którą stworzyliśmy - dodaje Andrzej Gucwa z grupy GVT.
Łącznie udało im się zebrać 11 tyś zł, czyli dwa razy więcej niż wstępnie planowali.