- Tylko wczoraj zanotowaliśmy kilkadziesiąt sytuacji przekroczenia dopuszczonej przez Radę Ministrów liczby pasażerów w autobusach i kilkanaście w tramwajach - - mówi Tomasz Sikora, rzecznik MPK Wrocław.
Komunikacja w najbliższych dniach stanie się całkowicie niewydolna - ocenia Krzysztof Balawejder prezes wrocławskiego MPK i apeluje do premiera, aby znieść ograniczenia co do liczby osób przebywających w pojazdach miejskich.
Na ulice Wrocławia wyjeżdża 370 autobusów i przeszło 170 tramwajów, czyli niemal tyle ile przy pełnym roboczym rozkładzie. Jednocześnie do tramwaju czy autobusu z uwagi na ograniczenia może podróżować liczba pasażerów równa połowie miejsc siedzących tj. szacunkowo:
• 16 pasażerów w autobusie przegubowym;
• 10 pasażerów w autobusie solo;
• 8 pasażerów w autobusie midi;
• 20 pasażerów w tramwaju jednowagonowym;
• 10 pasażerów w każdym wagonie tramwaju dwuwagonowego.
Z każdym dniem pasażerów i przekroczeń będzie coraz więcej a możliwości kadrowe i taborowe są na wyczerpaniu. Drastyczny spadek przychodów z biletów nie ułatwia sytuacji - dodaje Sikora.
Kierowcy i motorniczowie są kontrolowani przez policję i każde przekroczenie skutkuje mandatem albo skierowaniem sprawy do sądu. Prezes MPK Wrocław Krzysztof Balawejder poprosił funkcjonariuszy policji o zrozumienie sytuacji prowadzących i pasażerów. Policja tłumaczy, że obowiązują ją przepisy specustawy koronawirusowej i kolejnych rozporządzeń rządu. Do tej pory 7 pracowników MPK dostało mandaty.
Kolejny paradoks jest taki, że prywatne busiki międzymiastowe mogą zabrać więcej pasażerów niż pojazdy MPK.