Wrocław nie pobiera opłat za udostępnienie Rynku na Jarmark Bożonarodzeniowy? Postanowiliśmy to sprawdzić

Wrocław nie zarabia na Jarmarku Bożonarodzeniowym? Mieszkańcy są stratni

Jak dostrzegł Piotr Gładczak, autor bloga Wrocławskie Podróże Kulinarne, Jarmark Bożonarodzeniowy 2023 we Wrocławiu niesie za sobą sporo problemów. Zdaniem blogera jednym z nich jest fakt, że za kilkutygodniowe udzielenie przestrzeni w ścisłym centrum - na wrocławskim Rynku - miasto nie zarabia zupełnie nic. Wszystkie pieniądze trafiają bezpośrednio do organizatora, który nie dzieli się z nimi z miastem. 

Jak trafnie zauważa Piotr Gładczak, trudno jest zrozumieć decyzję o wynajęciu terenu na Rynku zupełnie za darmo. "Czy to normalne, że ktoś dostaje najbardziej gorący teren w mieście za darmo, kiedy wszyscy okoliczni restauratorzy, osoby wynajmujące biura czy pod inne usługi, płacą krocie za te lokale przez 12 miesięcy? Naprawdę warto o tym pomyśleć” - tłumaczy w swoim poście na blogu Wrocławskie Podróże Kulinarne Piotr Gładczak. I rzeczywiście, wynajęcie terenu za darmo zakrawałoby o głupotę, jednak w rzeczywistości sytuacja wygląda nieco inaczej. 

Wrocław za wynajem Rynku na Jarmark Bożonarodzeniowy otrzymuje około 60 tysięcy złotych

Sprawą Jarmarku zająć się postanowił Rafał Mundry, który wysłał zapytanie do Departamentu Strategii i Rozwoju Miasta Wrocław. "Odpowiadając na pana wniosek informuję, iż Miasto Wrocław z tytułu realizacji Jarmarku Bożonarodzeniowego nie ponosi żadnych kosztów. Jarmark jest imprezą, która w całości finansowana jest przez Agencję Artystyczną Pianoforte - organizatora wyłonionego w drodze konkursu. Z tytułu zajęcia terenu pod realizację jarmarku BRG wystawili organizatorowi fakturę w wysokości 61,595,14 zł ponadto organizacja tego świątecznego wydarzenia przynosi miastu wiele korzyści" - otrzymał w odpowiedzi Mundry.

Czy można więc powiedzieć, że Jarmark Bożonarodzeniowy odbija się wrocławianom czkawką? Około 61 tysięcy złotych za wynajęcie przestrzeni na tak wiele straganów to bardzo niewiele, szczególnie, że wystawcy za swoje budki płacą np. 7000 zł za 6 metrów kwadratowych. Mając to na uwadze, kwota, którą otrzymał Wrocław, jest niska. Należy jednak pamiętać o tym, że choć jarmark nie przynosi bezpośrednio miastu pieniędzy, to bardzo pozytywnie wpływa na turystykę. Jarmark odwiedzają ludzie z przeróżnych zakątków świata, na czym korzysta Port Lotniczy Wrocław i wszelakie hotele. Dodatkowo turyści nie przesiadują przecież całymi dniami na jarmarku, tylko odwiedzają również inne ciekawe miejsca we Wrocławiu.

Największym problemem w tej sprawie wydaje się brak transparentności ze strony miasta. Zdecydowanie łatwiej oceniałoby się całą sytuację, gdyby władze otwarcie przedstawiły mieszkańcom, jakie korzyści finansowe płyną z pomocy przy organizacji jarmarku i jak rzeczywiście wpływa on na kondycję finansową Wrocławia. Postanowiliśmy zapytać o to w Urzędzie Miejskim Wrocławia.

"Organizator Jarmarku płaci 50 tys. zł netto (61,5 tys. zł brutto) z tytułu zajęcia Rynku w okresie świąteczno-noworocznym 2023/2024. Decyzja w sprawie tej opłaty zapadła w marcu tego roku. Jej wysokość określiliśmy w drodze negocjacji. Należy tu wspomnieć, że z wyjątkiem Krakowa kwota ta nie odbiega od kwot pobieranych przez inne duże miasta w Polsce za analogiczne jarmarki. Niezależnie od opłaty za zajęcie płyty Rynku operator Jarmarku jest zobowiązany do:

•  nieodpłatnego udostępniania domków na cel działającej z inicjatywy Miasta akcji „Wrocław Społecznie i Lokalnie”. Wspiera ona lokalnych rzemieślników oraz propaguje idee prospołeczne. Miejsca są udostępnione około 40 podmiotom lokalnym, w tym organizacjom pozarządowym. W ramach tej strefy działają też mniejsi rękodzielnicy oraz rodzinne manufaktury.
• zapewnienia bezpłatnych warsztatów dla dzieci z wrocławskich przedszkoli i szkół – to są warsztaty z wykonywania ozdób świątecznych, dekorowania pierników, animacje, poczęstunek dla dzieci itp."

- mówi nam Michał Guz z Urzędu Miejskiego Wrocławia.

Tak wygląda Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu nocą! Zobacz zdjęcia: