Dolny Śląsk

Winnice na Dolnym Śląsku ze znacznie mniejszymi zbiorami. "Będzie mniejsza dostępność wina"

W kwietniu 2024 roku niskie temperatury zaskoczyły większość Polaków. W szczególnie dramatycznej sytuacji byli właściciele roli oraz winnic. Zastosowali oni specjalne systemy dogrzewania, jednak mimo to, w tym roku zbiory w winnicach na Dolnym Śląsku są znacznie mniejsze. Właściciele zapowiadają, że do sklepów trafi zdecydowanie mniej butelek wina. Będą się również starali o odszkodowanie.

Znacznie mniejsze zbiory w winnicach na Dolnym Śląsku."Są na poziomie około 30 proc."

Niespodziewanie, w kwietniu 2024 roku Polskę zaskoczyły niskie temperatury. Dla właścicieli roli i pól uprawnych taka drastyczna zmiana mogła oznaczać utratę części upraw. Wśród osób, które w tamtym czasie znalazły się w dramatycznej sytuacji, byli m.in. właściciele winnic. W Internecie mogliśmy wówczas zauważyć wiele zdjęć z tych miejsc. Właściciele zastosowali bowiem specjalne systemy podgrzewania za pomocą ognisk, świec czy dymienia, aby nie stracić owoców.

Choć fotografie robiły ogromne wrażenie, to powodów to radości z pewnością nie było. Postanowiliśmy sprawdzić, jak po kilku miesiącach wygląda sytuacja w winnicach na Dolnym Śląsku. Jak się okazało, w tym roku zbiory są znacznie mniejsze. Powodem tego są oczywiście kwietniowe przymrozki, które uszkodziły winorośle.

- Są na poziomie około 30 proc. normalnych zbiorów. Zbiory są mocno rozłożone w czasie. Zaczęły się dosyć szybko, ponieważ tych owoców było znacznie mniej, więc szybciej niektóre odmiany zaczęły dojrzewać i na przełomie sierpnia i września już mogliśmy zbierać pierwsze winogrona

mówi naszej reporterce Marek Janiak, właściciel winnicy "Jadwiga" na Wzgórzach Trzebnickich.

Z kolei niektórzy winiarze mieli pięć, a inni 50 proc. zbiorów zeszłorocznych. Mimo tych trudnych warunków, zapowiadają oni jednak, że jakość tegorocznych win będzie wysoka. Czy to oznacza, że zapłacimy więcej za butelkę wina?

- Nie sądzę, aby ceny w jakiś znaczący sposób się zmieniły. Jeżeli już, to będzie to wynik inflacji. Skłaniałbym się raczej ku temu, że będzie mniejsza dostępność wina z dolnośląskich winnic. Do tego więcej będziemy sprzedawać bezpośrednio na winnicach, żeby uchronić marżę, a mniej będziemy dystrybuować

tłumaczy naszej reporterce Marek Dymkowski, prezes stowarzyszenia "Winnice Dolnośląskie".

Jak duże straty ponieśli dolnośląscy winiarze dowiemy się pod koniec 2024 roku. Właściciele winnic planują też składać wnioski o odszkodowania od rządu w związku z przymrozkami.

Walka z przymrozkami w polskich winnicach. Dramat ukryty za niezwykłymi zdjęciami. Zobacz, jak to wyglądało

Jakie jest odszkodowanie za przymrozki 2024? Sprawdź stawki

W sierpniu 2024 roku na stronach Rządowego Centrum Legislacji opublikowano projekt rozporządzenia, które dotyczy pomocy po przymrozkach i gradzie. Rolnicy czekają na tę pomoc, ponieważ w wielu przypadkach plonów nie będzie, a powodem jest właśnie tegoroczna aura, która już na początku okresu wegetacyjnego zniszczyła zawiązki owoców lub uniemożliwiła ich powstanie.

Kto będzie mógł ubiegać się o pomoc?

O pomoc będzie mógł ubiegać się producent rolny:

  • w którego gospodarstwie, w 2024 roku wystąpiły szkody w roślinnej produkcji rolnej na poziomie przekraczającym 30 proc. średniej rocznej roślinnej produkcji rolnej z lat 2021–2023 albo z trzech lat w okresie 2019–2023, z pominięciem roku o najwyższej i o najniższej wielkości tej produkcji;
  • na którego uprawach w okresie od 15 kwietnia 2024 roku do 30 kwietnia 2024 roku wystąpiły szkody spowodowane przez przymrozki wiosenne (oprócz powiatów wymienionych w załączniku do projektowanego rozporządzenia) lub grad na terytorium całego kraju w okresie od 1 do 30 maja 2024 roku;
  • który złożył w 2024 roku wniosek o przyznanie płatności bezpośrednich i zadeklarował na tym wniosku co najmniej jedną z upraw wymienioną w załączniku do projektowanego rozporządzenia.

Wnioski można składać od 1 do 22 października 2024 roku do Biur Powiatowych Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Decyzja ma być wydana przez kierownika BP ARiMR najpóźniej do 6 grudnia 2024 roku.

Projekt rozporządzenia Rady Ministrów zakłada, że sadownicy, którzy uprawiają borówkę, jeżynę, malinę, truskawkę i winorośl, otrzymają:

  • trzy tysiące zł na jeden hektar powierzchni upraw, jeżeli strata plonu wynosi co najmniej 40 proc. i mniej niż 55 proc.;
  • cztery tysiące zł na jeden hektar powierzchni upraw, jeżeli strata plonu wynosi co najmniej 55 proc. i mniej niż 70 proc.;
  • sześć tysięcy zł na jeden hektar powierzchni upraw, jeżeli strata plonu wynosi co najmniej 70 proc.
Winnica Widokowa w Komborni to miejsce, gdzie zachwycimy się nie tylko winem