Ładują swoje elektryki w pokojach. Właściciele hoteli o tym nie wiedzą
- To tak naprawdę problem wszystkich hotelarzy w całej Polsce. Są właściciele pojazdów elektrycznych, którzy bez naszej wiedzy za pomocą długiego kabla podłączają swoje auto do gniazdka w pokoju hotelowym. Miałem ostatnią taką sytuację, że ktoś wjechał na trawnik przy ścianie budynku, przerzucił kabel z okna pierwszego piętra i ładował swój samochód. Inni kładą się spać, a ładowarka pracuje całą noc
– mówi nam Wojciech Kudera, właściciel pensjonatu w Świeradowie-Zdroju.
A takie ładowanie generuje bardzo duże koszta dla hotelarzy. Jest też niebezpieczeństwo dla mieszkańców takiego budynku, bo może dojść do przeciążenia instalacji.
- Aby skutecznie ładować taki pojazd, potrzebny jest im długi kabel bezpośredni. Rachunek za prąd może wzrosnąć o kilkadziesiąt złotych za dobę. Jest to też niebezpieczeństwo dla instalacji elektrycznej w pensjonacie
– dodaje Wojciech Kudera, którego zdaniem wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że taki „dziki” sposób ładowania pojazdów stwarza ryzyko dla innych.
- Instalacja może ulec przesileniu, jeśli np. kilku gości zacznie w tym samym czasie ładować swoje auta
– tłumaczy.
Hotelarze z jednej strony rozumieją właścicieli pojazdów elektrycznych, bo problem z naładowaniem auta rzeczywiście jest duże w górskich kurortach. Wiele hoteli i pensjonatów nie posiada ładowarki przy swoich obiektach. Takie urządzenia coraz częściej mają jednak luksusowe hotele 5-gwiazdkowe.
- Władze samorządowe powinny pomyśleć o takich stacjach w Świeradowie-Zdroju
– słyszymy od jednego z przedsiębiorców.
Brak stacji ładowania pojazdów elektrycznych, a prąd jest drogi
Kilka lat temu w Jeleniej Górze pojawiły się miejskie stacje ładowania pojazdów elektrycznych, na których można było za darmo ładować swoje pojazdy. Jak się można domyślać, były one często oblegane przez właścicieli tego typu aut. Dobry czas nie trwał jednak długo.
- Musieliśmy wyłączyć z użytkowania nasze stacje ze względu na wzrost cen energii. Rozpisano konkurs ofert i stacje przejęły prywatne firmy, które teraz pobierają opłaty
– mówi nam Marcin Ryłko, rzecznik prasowy UM w Jeleniej Górze.
Gdy wprowadzono opłaty za pobór energii z automatu, samochodów na takich stacjach pojawiło się mniej. O tym, że problem z ładowaniem aut jest spory w innych częściach Dolnego Śląska mówią też właściciele warsztatów samochodowych.
- W Karkonoszach mamy mało stacji ładowania. Turysta, który jedzie do nas z Polski zaczyna w pewnym momencie kombinować, gdzie tu się naładować. Boi się, że inaczej nie wróci do domu. Problem jest jednak po obydwu stronach. Wszyscy mają zamysł, żeby Europę robić bardziej zieloną, kupujemy auta elektryczne, a okazuje się, że nie ma przygotowanej infrastruktury. Właściciele hoteli powinni się zwrócić do rządu o pomoc finansową, być może dofinansowanie do budowy takich stacji ładowania
– mówi nam Juliusz Tabacharczyk, właściciel warsztatu samochodowego i dodaje, że nie unikniemy pojazdów elektrycznych w przyszłości, bo ludzie chcą nimi jeździć.
Luksusowe hotele budują stacje ładowania przy swoich obiektach
Na specjalnej mapie Urzędu Dozoru Technicznego możemy sprawdzić, gdzie w Polsce są stacje elektryczne do ładowania samochodów. I tak np. w Szklarskiej Porębie są to dwa prywatne obiekty – to hotele. Niektóre obiekty hotelarskie pozwalają ładować swoje pojazdy także osobom, które nie są gośćmi hotelu. - Jest taka możliwość, ale maksymalnie na 3-4 godziny w ciągu dnia – usłyszeliśmy w jednym z obiektów. Warto wcześniej zapytać o wolne miejsce do ładowania. Podobna stacja przy prywatnym obiekcie jest także w Świeradowie-Zdroju.
Wykaz stacji elektrycznych znajdziemy tutaj.