Gdy na zewnątrz jest ciepło i spadnie dużo deszczu, jest duża szansa, że pogoda obdarzy nas bogactwem leśnych skarbów. Ten sezon dla grzybiarzy okazuje się być naprawdę obfity. Wychodzą z lasu z pełnymi koszami, a internet obiegają zdjęcia znalezionych okazów. Królują podgrzybki, maślaki, koźlarze, kanie i kurki. Warto mieć na uwadze również to, że grzybobranie to zajęcie bardzo przyjemne i relaksujące, a obfite zbiory dają pole do popisu w kuchni. Z grzybów można zrobić mnóstwo pysznych potraw takich jak: zupę grzybową, sosy do makaronu, kaszotto, zapiekankę, czy polędwiczki z grzybami. W lesie można też natknąć się na niespotykane i rzadkie gatunki. Jednym z nich jest trąbka umarłych, która, jak się okazuje jest jadalna.
Trąbka umarłych (lejkowiec dęty). Co to za grzyb?
Trąbka umarłych, a właściwie lejkowiec dęty, znana jest jeszcze pod nazwami takimi jak: skórzak, cholewka czy wronie uszy. Wyglądem nie przypomina grzyba. Nie ma bowiem charakterystycznego pieńka i kapelusza. Na pierwszy rzut oka właściwie może odstraszyć potencjalnego grzybiarza. Ma ciemne ubarwienie i może kojarzyć się z wodorostem. Nie warto jednak poddawać się temu typu złudzeniom. Trąbka umarłych jest grzybem, a w dodatku bardzo smacznym.
Lejkowiec dęty - idealny do pierogów lub marynowany
Lejkowce wykorzystuje się jako farsz do pierogów, naleśników. Wyśmienicie łączy się z jajkami. Można je także suszyć i używać jako dodatku do zup czy sosów.
Grzyby te można spotkać w lasach liściastych i mieszanych zasami nawet do listopada. Lubią tereny podgórskie.
Jeżeli nie jesteśmy pewni, czy mamy w lesie do czynienia z jadalnym grzybem, lepiej go po prostu nie zabierać do domu. Jeśli już to jednak zrobimy, a nadal nie jesteśmy przekonani co do gatunku grzyba - skonsultujmy to z innym znawcą.