We Wrocławiu przy ul. Niemcewicza 2 znajduje się Policealne Studium Animatorów Kultury "SKiBA". Jest to humanistyczno-artystyczna, dwuletnia, policealna szkoła zawodowa, w której prowadzone jest kształcenie w unikalnych zawodach artystycznych.
Jak możemy przeczytać na ich stronie gov.pl, ponad pięć tysięcy absolwentów ukończyło tę szkołę i udało im się odnieść sukces w artystycznych zawodach nie tylko w Polsce, ale również za granicą. "SKiBA" realizuje bowiem autorski pogram kształcenia, bazując na podstawie programowej Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Studium SKiBA po 60 latach działalności znika z mapy Wrocławia. Władze szkoły wydały oficjalne oświadczenie
Niestety ministerstwo stwierdziło, że szkoła ma zbyt niską liczbę absolwentów, a zbyt wysokie koszty utrzymania. Z tego powodu w marcu 2023 roku władze "SKiBY" otrzymały pismo od MKiDN o wstrzymaniu naboru na rok szkolny 2023/2024. W maju 2023 roku odwołano się od wspomnianej decyzji, jednak (jak podają władze studium w opublikowanym 23 marca 2024 roku oświadczeniu) bez wcześniejszych rozmów, umów czy konkretnych informacji została narzucona im współpraca z Akademią Sztuk Pięknych we Wrocławiu.
"Zaproponowany został 1 kierunek - Animacja Kultury z limitem przyjęć 8 studentów, w porównaniu do naszych 6 specjalizacji i 47 absolwentów tylko ostatniego roku. To nie jedyny powód, dla którego kształcenie animatorów kultury na ASP nie sprawdzi się. ASP kształci w dyscyplinie sztuk plastycznych i konserwacji dzieł sztuki. Absolwent ASP nastawiony jest na indywidualny rozwój swojego talentu, a absolwent Studium to animator przygotowany do pracy z ludźmi z wykorzystaniem narzędzi specjalizacyjnych" - czytamy w oświadczeniu władz "SKiBY".
W opublikowanym oświadczeniu możemy również przeczytać, że zarzucane jest wrocławskiemu studium wyczerpania formuły kształcenia. Władze są zadziwione tym faktem, ponieważ dwie z trzech takich szkół, jak "SKiBA" nadal funkcjonują, a kształcenie policealne systemowo nie jest likwidowane.
Dodatkowo, władze posiadają też dane z wniosków o udostępnienie informacji publicznej dotyczących liczby absolwentów, rezygnacji i kosztów kształcenia. Jak wspominają w oświadczeniu, mogą stwierdzić, że kształcenie absolwenta wrocławskiego studium nie generuje wyższych kosztów.
W związku z tym studium "SKiBA" podjęło kroki, aby nadal móc działać i kształcić przyszłych animatorów kultury:
- zebrano podpisy pod petycją wysłaną do MKiDN;
- zorganizowano konferencję;
- na prośbę władz "SKiBY" wysłano interpelacje poselskie.
Władze ubiegały się również o zmianę decyzji poprzedniego ministra oraz umożliwienie studium rozpoczęcia rekrutacji. Zwróciły się w tej sprawie do posłów z regionu oraz szefów wszystkich partii wchodzących w skład koalicji z prośbą o pomoc. Jak możemy przeczytać w oficjalnym oświadczeniu, 15 stycznia 2024 roku otrzymali pismo "powielające narrację poprzedniej władzy, podpisane przez podsekretarz stanu Panią Martę Cienkowską. Minister Bartłomiej Sienkiewicz do tej sprawy nigdy nie odniósł się osobiście".
"Mając przez cały czas na uwadze chęć utrzymania tradycji i wartości jakich kształcimy od ponad 60 lat, podjęliśmy kolejną próbę wypracowania modelu kształcenia animatorów na ASP. Przygotowaliśmy propozycję utworzenia samodzielnej jednostki lub osobnej katedry z propozycją trzech kierunków kształcenia: animacja kultury w zakresie arteterapii, animacja kultury w zakresie multimediów i animacja kultury w zakresie sztuk scenicznych. Odbyło się jedno spotkanie w tej sprawie, gdyż przedstawiciele ASP zanegowali nasz pomysł z powodu znacznych różnic formuły kształcenia i rozbieżności dyscypliny wiodącej. Ze strony ASP, otrzymaliśmy powtarzaną niczym mantrę, znów tę samą propozycję – 1 kierunek, 8 studentów. Nie dostaliśmy od ASP żadnej alternatywy kształcenia animatorów kultury. Być może pokazuje to brak wiedzy w zakresie animacji kultury, gdyż oczekiwano, że programy stworzy kadra Studium" - czytamy w oświadczeniu władz "SKiBY".
W związku z tym, władze studium wyszli z kolejną propozycją, tym razem utworzenia Uczelni Zawodowej, która miałaby kształcić animatorów kultury na poziomie licencjackim. W następnym piśmie poprosiły Ministrę Martę Cienkowską o zgodę na jeden, dwuletni cykl kształcenia, który umożliwiłby rzetelne przygotowanie koncepcji szkoły. Ostatecznie studium zostało zobligowane albo do tworzenia kierunku na ASP, albo do utworzenia we własnym zakresie do końca kwietnia 2024 roku Uczelni Zawodowej.
Rada Pedagogiczna zdecydowała o utworzeniu uczelni. Jak informują władze studium w dalszej części oświadczenia:
- opracowano koncepcję, programy kierunków oraz efekty kształcenia;
- dzięki pomocy Wicewojewody Dolnośląskiego Piotra Kozdrowickiego oraz współprzewodniczącej Wrocławskiej Nowej Lewicy Anny Kołodziej, 21 marca 2024 roku było umówione spotkanie z Ministrem Nauki i Szkolnictwa Wyższego (zostało ono jednak odwołane w przeddzień bez podania konkretnych przyczyn).
"Jak widzą Państwo wyczerpaliśmy już chyba wszystkie możliwości ratowania Studium. Żadna z propozycji nie spotkała się z aprobatą i chęcią rozmów. Zamknięto przed nami wszystkie drzwi, zostaliśmy podstawieni pod ścianą - to już koniec SKiBY" - czytamy w oficjalnym oświadczeniu władz studium.
Jak możemy przeczytać w oświadczeniu, od 20 marca 2024 roku władze studium "SKiBA" wiedzą, dlaczego nie mogą wznowić rekrutacji.
„Po ustaleniach z władzami Wrocławia mamy zagwarantowany zakup budynku przy ul. Niemcewicza 2 z 80% bonifikatą, a ze strony MKiDN zapewnienie o zabezpieczeniu środków na zakup tej nieruchomości” - cytat z programu wyborczego na lata 2024-2028 kandydata oraz rektora ASP Wojciecha Pukocza, zawarty w oświadczeniu studium.
Jak podsumowują władze "SKiBY" w oświadczeniu, za pieniądze pozyskane z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego władze Akademii Sztuk Pięknych we Wrocławiu planują zbudować nowy budynek w miejscu istniejącego budynku D przy ul. Traugutta.
"Dla nas jest to już jasne, że nie chodziło o wyczerpanie się formuły, dobro przyszłych studentów animacji kultury i oszczędność pieniędzy podatnika lecz o przejęcie budynku przez ASP zapoczątkowane przez poprzednie ministerstwo i kontynuowane przez obecną władzę. Cokolwiek byśmy nie zrobili i tak nie przyniosłoby to żadnego skutku" - podsumowują władze studium w oświadczeniu.