Aktualizacja, 11 lutego, godz. 12:26
- Na ten moment nie są znane przyczyny śmierci zwierząt tym bardziej, że nie wykazywały one żadnych objawów klinicznych. ZOO przesłało także Uniwersytetowi Przyrodniczemu próbki karmy podawanej zwierzętom. W tym momencie nie podajemy żadnych hipotez dotyczący śmierci kangurów w zoo – przekazała Radiu Eska Aleksandra Czechowska, z-ca Dyrektora ds. administracyjno-organizacyjnych w ZOO Opole.
Jak podkreśliła, wszystko zaczęło się 12 stycznia, kiedy padły trzy pierwsze kangury. - U pozostałych osobników monitorowano stan zdrowia a także podawano im leki wzmacniające co jest standardową procedurą w takich przypadkach. W tym samym czasie lekarz weterynaryjny z ogrodu przeprowadził sekcję zwłok i pobrał próbki, które zostały przesłane do Zakładu Higieny Weterynaryjnej w Opolu, który po wykonaniu badań wykazał, że do śmierci nie doszło w skutek zatrucia karmą. Jednocześnie Powiatowy Lekarz Weterynarii podczas kontroli nie wykazał nieprawidłowości w utrzymaniu zwierząt. Stwierdził m.in. prawidłową temperaturę w pomieszczeniach, w których przebywają kangury. Dzień później zwłoki trzech zwierząt przekazano Wydziałowi Weterynarii Uniwersytetu Przyrodniczego wykonanie badań pośmiertnych m.in. histopatologię, toksykologię i bakteriologię. Ogród czeka na ich wyniki - czytamy w nadesłanej do naszej redakcji wiadomości.
Wcześniej informowaliśmy:
Tajemnicza choroba zabiła kangury w opolskim zoo. Sprawę badają eksperci z Wrocławia
Wszystko wydarzyło się w połowie stycznia tego roku. Kangury w opolskim zoo padły w odstępie zaledwie kilku dni. Telewizja TVN 24 podała, że powiatowy lekarz weterynaryjny nie wykazał nieprawidłowości w utrzymaniu zwierząt. Badana była m.in. temperatura pomieszczeń, w których przebywają kangury – wszystko było prawidłowe.
Zwłoki kilku zwierząt przekazano do wydziału weterynarii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
- Została wykonana sekcja u wszystkich kangurów, które zostały do nas dostarczone. Pobrano wycinki do badań histopatologicznych, badanie bakteriologiczne również jest w toku, dodatkowo materiał będzie skierowany na badanie toksykologiczne. Ze wstępnych badań wynika, że była to infekcja dróg oddechowych zarówno górnych, jak i dolnych. Wygląda to na jakiś stan zapalny płuc
– powiedziała cytowana przez portal tvn24.pl dr Małgorzata Kandefer-Gola z katedry patologii Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.
Przedstawiciele zoo wysłali również do badań próbki karmy podawanej zwierzętom. Na razie nie wiadomo w stu procentach co mogło zabić kangury. Na ostateczne wyniki trzeba jeszcze poczekać. W opolskim zoo pozostało obecnie 6 kangurów.