Zabytkowy pałac w Naratowie w województwie dolnośląskim został wybudowany w 1735 roku. Ten piękny murowany budynek znajduje się niedaleko miejscowości Góra w gminie Niechlów. Pałac od razu przyciąga uwagę, ma wieżyczki, balkoniki i inne przybudówki. Rezydencja otoczona jest wieloma budynkami dawnego folwarku. Na elewacji frontowej zobaczyć można portal z datą 1735 i kartuszem, który zawiera herby rodzin von Diebitsch i von Prittwitz. W skład kompleksu pałacowego wchodzą jeszcze zabytkowy krajobrazowy park z drugiej połowy XIX wieku, spichrz z połowy XVIII wieku oraz obora z drugiej połowy XIX wieku.
Właścicielami pałacu w Naratowie do 1945 roku były kolejno rodziny: von Diebitsch, von Buddenbrock, von Freiherren, von Trutzschler oraz Klara von Meyer zu Knonow z domu Rieger. Byli to zarówno właściciele majątku, jak i okolicznych ziem.
Obecnie pałac należy do osoby prywatnej i pełni częściowo funkcje biurowe, nie jest dostępny do zwiedzania. Jednak dzięki uprzejmości właściciela posiadłości miłośnicy eksploracji dawnych pałaców i zamków z „No Entry Urbex” dostali zgodę na wejście do obiektu i nagrywanie.
- Z miejscem tym związana jest także pewna legenda, nad którą się pochyliliśmy. To właśnie pod jej kątem przeprowadziliśmy badania paranormalne, które jak zwykle mocno nas zaskoczyły. Być może odkryliśmy rzecz, która trochę mija się z treścią legendy, ale nadaje całej tej historii niespodziewany bieg i ukazuje bardzo smutny obraz całości - piszą na swojej stronie fani urbexu.
Tajemnica pałacu w Naratowie. Co stało się z młodym małżeństwem?
Z pałacem w Naratowie związana jest przerażająca legenda, a jak wiadomo w każdej legendzie jest ziarno prawdy. Sprawa dotyczy młodego i kochającego się małżeństwa. Jak opowiadają eksploratorzy, którzy odwiedzili pałac szczęście jednak skończyło się w pewien letni upalny dzień.
- Tego dnia właścicielka pałacu wyszła nad pobliski okalający budynek staw, by posiedzieć nad wodą w cieniu drzew i popatrzeć na ryby, z których owe stawy słynęły w całej okolicy. Wpadła wprost do stawu, gdzie zaczęła tonąć. Wołania o pomoc tonącej kobiety usłyszał jej mąż, który szybko rzucił się na ratunek, ale niestety i on tragicznie utonął w tym stawie razem z nią – słyszymy w filmie „Duch topielca – wypadek czy przestępstwo?” na YouTube.
Mimo upływu lat, podobno najstarsi mieszkańcy Naratowa twierdzą, że jeszcze obecnie w nocy z pełnią księżyca można zobaczyć przy pałacowym parku ducha kobiety, który wędruje wokół rozległego stawu. Z pałacu słychać wówczas rozpaczliwe krzyki mężczyzny, który nie zdołał uratować swojej ukochanej żony.
Śmierć na terenie pałacu. "Okoliczności mogły być inne"
Fani urbexu podkreślają, że dokładnie nie wiadomo, o których właścicieli chodzi. To tylko legenda. Postanowili jednak sami dowiedzieć się czegoś więcej i przeprowadzić badania paranormalne.
W filmie, który zamieścili na swoim kanale opisują swoje odczucia z nocnego pobytu w pałacu. W trakcie badań wywnioskowali, że nieszczęśliwy wypadek opisywany w legendzie w rzeczywistości mógł być przestępstwem. Czy mąż zepchnął do wody swoją ukochaną? W czasie tzw. ślepej sesji zorganizowanej wewnątrz pałacu wszyscy stwierdzili, że wyczuwali uczucie obecności, że ktoś przychodził i odchodził. Słyszeli także cyfry 8 i 2. Czy były to przypadkowe liczby, czy może jakieś konkretne wskazówki? Tego nie wiadomo.
- Legenda potwierdzona, ale być może jej bieg wyglądał trochę inaczej. Śmierć jest pewna, tylko okoliczności mogły być inne – podsumują eksploratorzy z „No Entry Urbex”.