Szpital Tymczasowy przy ul. Rakietowej we Wrocławiu ma być gotowy do końca listopada. Minister Zdrowia obiecał większe wynagrodzenie dla medyków, którzy zgłoszą się do pracy przy koronawirusie. Jednostką organizacyjną placówki jest Uniwersytecki Szpital Kliniczny, jednak sam nie zapewni wszystkich potrzebnych rąk do pracy. Personel powstającego szpitala tymczasowego będzie składać się z 900 pracowników, w tym z 260 lekarzy i ponad 600 pielęgniarek.
- Wszyscy są nam potrzebni! Lekarze, pielęgniarki, anestezjolodzy, fizjoterapeuci - mówiła dziś dyrektor powstającej placówki, dr Barbara Korzeniowska, a później ze łzami w oczach zaapelowała do personelu medycznego:
Każdego ranka otrzymujesz 24 złote godziny, to jedna z niewielu rzeczy na świecie, które dostaje się za darmo. Za żadne pieniądze świata nie da się z tego kupić ani jednej godziny. To jest szpital, który ma zapewnić jego pacjentom każdą kolejną godziny; każde kolejne 24 godziny.
Dyrektor podkreśliła, że poszukiwanie są też farmaceuci i fizjoterapeuci. Wojewoda dolnośląski Jarosław Obremski przyznaje, że braki kadrowe są teraz jednym z najważniejszych problemów, z jakimi borykają się szpitale. Nowa placówka powstaje w zawrotnym tempie.
- Pierwszy raz widzę taką mobilizację - mówi Maciej Bluj, pełnomocnik wojewody do spraw szpitala tymczasowego - widać jak ludziom zależy na tym, żeby szpital powstał, wszystkie ręce na pokład. Wszystkie roboty dzieją się właściwie w tym samym czasie, właśnie stawiane są ścianki, wyznaczane węzły sanitarne, firma od instalacji tylko czeka aż będzie mogła wejść na obiekt.
Placówka będzie miała 400 łóżek covidowych, w tym 50 miejsc respiratorowych.
Polecany artykuł: