Jeleń Bartek nie żyje. Ktoś zastrzelił go tuż obok domów
„Jeleń Bartek był atrakcją Szklarskiej Poręby. Nie bał się ludzi. Podchodził pod domostwa. Był oswojonym przyjacielem lokalnej społeczności. Do 17.12, gdy ktoś go zastrzelił.” - pisze na swoim facebookowym profilu Fundacja „Niech żyją”, która odniosła się do bulwersującego zdarzenia, jakie miało miejsce w Szklarskiej Porębie.
Jak czytamy w komunikacie fundacji, jeden z mieszkańców około godziny 23:30 usłyszał strzał przed swoim domem. Wyszedł przed dom i ok. 20 metrów od ogrodzenia zobaczył myśliwego i postrzelonego, oswojonego jelenia. Zwierzę stało wówczas jeszcze o własnych siłach, ale już zaczynało się chwiać, a później padło.
Przerażony mieszkaniec pytał myśliwego, dlaczego strzela tak blisko domów, a ten miał odpowiedzieć, że poluje na dziki i idzie na psy, po czym się oddalił.
„Mieszkaniec, w pobliżu domu którego strzelano, zadzwonił na komisariat do Jeleniej Góry, gdzie został odesłany do Polskiego Związku Łowieckiego. Policja próbowała również nas zniechęcić do złożenia zawiadomienia, sugerując że to wewnętrzna sprawa myśliwych” – czytamy dalej na stronie fundacji.
Przedstawiciele fundacji ostatecznie złożyli zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa, wnioskując m.in. o dowód z zeznań świadków, wykonanie analizy balistycznej, czy przeprowadzenie sekcji zwłok zwierzęcia przez biegłego sądowego.
To był kłusownik? Koło łowieckie komentuje sprawę
Głos w sprawie zabrał w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” Stanisław Gmyrek, prezes koła łowieckiego "Jeleń" w Jeleniej Górze.
- Bezwzględnie ta sprawa nosi znamiona czynu kłusowniczego. Złamane zostały: ustawa o prawie łowieckim i regulamin polowań - mówi Stanisław Gmyrek. - Poza tym człowiek, który strzelał, twierdził, że realizuje zlecenie o odstrzale dzików z urzędu gminy. Tymczasem, wedle mojej najlepszej wiedzy takiego ogłoszenia nie ma obecnie, więc nikt na tym terenie nie powinien tego robić – powiedział prezes koła.
W jeleniogórskim kole łowieckim prowadzone jest postępowanie wewnętrzne. Prezes Gmyrek zaznaczył, że gdyby się okazało, że to myśli, takiej osobie może zostać odebrane pozwolenie na broń, a na podstawie artykułów 52 i 53 prawa łowieckiego grozi jej co najmniej kilkutysięczna grzywna i trzy lata więzienia. Najprawdopodobniej zastrzelony jeleń miał 7 lub 8 lat.
W mediach społecznościowych zrozpaczeni mieszkańcy Szklarskiej Poręby komentują sprawę.
„Zdjęcie z 26 listopada tego roku. Prawie codziennie przychodził do mojej mamy w Szklarskiej Porębie Średniej, zawsze jakiegoś smaczka dostał, pozował do zdjęć, zrobił obchód działki i szedł dalej.”
„Miałem niejedną okazję spotkania tego jelenia, jadąc do pracy. Piękny i duży robił wrażenie. Dla mnie był wizytówką Szklarskiej Poręby”
„Ewidentnie Bartek mu przeszkadzał, bo raczej trudno pomylić jelenia z dzikiem, mam nadzieję, że go znajdą.”
„Bardzo przykro, że Szklarska Poręba straciła żywą ikonę ducha gór i aż dziw, że nikt nie pomyślał aby chronić prawem, taki niepowtarzalny symbol. Nie pomogą inwektywy i złe życzenia, bo Bartka już nie ma.”