Sprzedajesz rzeczy na Vinted? Możesz spodziewać się kontroli ze skarbówki

i

Autor: Canva

Wiadomości

Sprzedajesz rzeczy na Vinted? Możesz spodziewać się kontroli ze skarbówki

2024-03-20 17:38

Od lipca 2022 roku urzędy skarbowe zyskały nowe uprawnienia do sprawdzania internetowych sprzedawców. Tym samym właściciele serwisów, na których można wystawiać na sprzedaż używane rzeczy musiały uregulować swoje wewnętrze regulaminy w celu dostosowania ich do nowych, obowiązujących przepisów. Kontrole skarbowe stały się faktem. Użytkownicy Vinted muszą składać raporty o transakcjach.

Skarbówka kontroluje sprzedających na Vinted. Użytkownicy muszą złożyć raport o swoich transakcjach 

Użytkownicy portali typu Vinted, OLX czy Allegro sprzedają rzeczy, które często nie są im już dłużej potrzebne, a nadal są w dobrym stanie. Po utworzeniu konta na takiej e-platformie handlowej, każdy użytkownik musi zaakceptować zasady i regulamin serwisu. Dzięki temu w łatwy sposób możemy wystawić używane przedmioty na sprzedaż.

Takimi transakcjami zaczęła interesować się polska skarbówka, która dzięki przepisom z lipca 2022 roku może przeprowadzać kontrole skarbowe u sprzedawców internetowych. W tej sytuacji przykładowo, serwis Vinted sam sporządza raporty z liczbą transakcji i sumą pieniędzy, jaką zarobił dany sprzedawca. Następnie przesyła je do sprzedawcy w celu sprawdzenia, czy wszystko się zgadza. Jeśli tak, sprzedający podaje swój numer identyfikacji podatkowej i klika przycisk "prześlij raport". Brak sporządzenia dokumentu na czas powoduje usunięcie konta w serwisie.

Wspomniany portal zdaje sobie bowiem sprawę, że takie działanie skarbówki może wywołać spore poruszenie wśród użytkowników. Z tego powodu wysyła im następujący komunikat:

 

"Pragniemy umożliwić ci dalszą bezstresową sprzedaż, dlatego przekazujemy kilka faktów dotyczących nowych wymogów nałożonych na platformy handlowe takie jak Vinted. Jeśli kwota, którą zarobisz na Vinted, jest niższa od tej, którą zapłaciłaś/eś za te przedmioty, nie uzyskujesz dochodu i nie musisz płacić podatku. Nawet jeśli uzyskasz dochód, nie jest on opodatkowany, jeśli sprzedane przedmioty były twoją własnością przez ponad 6 miesięcy lub jeśli twój całkowity roczny dochód nie przekracza 30 000 zł. Podatek mogą mieć obowiązek zapłacić głównie osoby sprzedające w ramach działalności gospodarczej. Te przepisy nie wpływają na twoje zobowiązania podatkowe. Możesz bez obaw dalej sprzedawać na Vinted" - czytamy w komunikacie, cytowanym przez "Gazetę Wyborczą". 

Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", oprócz uspokajania Vinted wysyła już raporty z liczbą transakcji oraz zyskiem sprzedających do skarbówki. Urząd za to wzywa internautów, aby wyjaśnili sprawę

- Zgłosiłem się do urzędu, urzędnik wypełnił jakiś wniosek. Zrobił wywiad na temat tego, jakie były kwoty od sprzedaży przedmiotów i otrzymałem informację, że o dalszych krokach się dowiem i na razie cisza - mówi Rafał, w rozmowie z "Wyborczą". 

"Wyborcza" zapytała również Vinted, na jakiej podstawie prawnej zbiera dane o użytkownikach i dostarcza je do urzędu skarbowego. W odpowiedzi portal powołał się na obowiązującą od trzech lat unijną dyrektywę, która ma zapobiegać wyłudzeniom podatkowym. Polega to na tym, że platformy proszą o dane sprzedających, przekazują te dane skarbówce, a urząd sprawdza, czy dana osoba odprowadza należne podatki, czy ich unika. Jak podaje "Wyborcza", sprawdzane mają być zarówno osoby z zarejestrowaną działalnością gospodarczą, jak i "przysłowiowy Kowalski". 

W Polsce istnieje jednak pewien problem. W naszym kraju nadal nie wdrożono opisywanej dyrektywy. Ma to nastąpić dopiero 1 lipca 2024 roku. Oznacza to, że do tego czasu nowe prawo nie obowiązuje.

Dlaczego zatem Vinted zbiera informacje o użytkownikach i przekazuje je do urzędu skarbowego? Jak twierdzi radca prawny Konrad Kurpiewski, w rozmowie z "Wyborczą":

- Widzę tylko jedno wytłumaczenie. Vinted może tłumaczyć, że zarejestrowany jest w innym kraju unijnym, w którym dyrektywę już wdrożono. A skoro tak, to działa na podstawie tamtejszego prawa.

- Ponieważ jesteśmy zarejestrowani na Litwie, wdrożyliśmy litewskie prawo dotyczące dyrektywy DAC7 na wszystkich naszych rynkach - tłumaczy Magdalena Szlaz z Vinted, w rozmowie z "Wyborczą".

Kobieta dodaje, że na podstawie litewskiego prawa Vinted musi zgłosić informacje o swoich użytkownikach litewskiemu organowi podatkowemu. Następnie litewski Urząd Skarbowy udostępnia te informacje innym organom podatkowym UE, aby ostatecznie raporty trafiły do władz lokalnych, w tym do polskiej skarbówki