Czy siatki dadzą sobie radę z całymi tłumami turystów? Trudno powiedzieć, natomiast jakaś reakcja zdecydowanie jest potrzebna, bowiem bezmyślnych zachowań nie udało się wyeliminować apelami, tabliczkami z zakazem, ani nawet łańcuchami. Odwiedzający Śnieżkę wciąż z wielką chęcią zbaczają ze szlaku, by zrobić sobie zdjęcie, lub po prostu wyłożyć się i zacząć biwak, nie zdając sobie sprawę z tego, jak unikatowe rośliny przy okazji niszczą.
Polacy i Czesi współpracują na Śnieżce
Siatki, które zapobiec mają szkodliwym działaniom turystów, rozstawione zostaną zarówno po polskiej, jak i po czeskiej stronie Śnieżki.
"Z końcem maja będziemy montować siatki chroniące cenne siedliska przed wydeptywaniem. Przede wszystkim chcemy tak chronić murawy w piętrze alpejskim, które mają w składzie rośliny o skandynawskim rodowodzie. Działania przeprowadzimy wspólnie z czeskimi kolegami z KRNAP" - informuje Karkonoski Park Narodowy.
Turyści masowo niszczą cenne i unikatowe rośliny
Nieświadomość w żaden sposób nie powinna usprawiedliwiać głupoty, dlatego turystów, którzy mimo zakazów opuszczają szlaki, nie będziemy traktować pobłażliwie. Na murawach rozkładają się całe rodziny z dziećmi, rozpoczynając często biwakowanie. Często widzimy również osoby, które depczą roślinność tylko po to, żeby zrobić sobie zdjęcie i opublikować je na Instagramie. Choć pomarańczowe siatki uroku Śnieżce nie dodadzą, to zrezygnowane parki narodowe - zarówno polski, jak i czeski - nie widzą po prostu innego sposobu na skuteczne działanie.
"To co się działo na równi pod Śnieżką w sobotę, to jakaś masakra. Tłumy na trawie, fotki za łańcuchami na szczycie i kilkanaście psów wprowadzanych pod Dom Śląski z Kotła Łomniczki. Tam pomogą chyba tylko hurtowo wystawiane mandaty..." - komentuje pod postem Karkonoskiego Parku Narodowego jeden z internautów, pan Włodek.
Gdzie dokładnie rozłożone zostaną siatki?
Pomarańczowych siatek rozstawionych nie będzie wcale aż tak wiele - ich łączna długość ma wynieść nieco ponad 1000 metrów. Aż 600 metrów zamontowane zostanie na samym szczycie Śnieżki. Choć konieczność stawiania specjalnych przeszkód wydaje się nieco przykra, to z pewnością jest konieczna i przyniesie wiele pożytku.