- Absolutnie nie, ponieważ ptasia grypa nie przenosi się na ludzi. Byłaby zagrożeniem, gdybyśmy spożywali surowe mięso padłych ptaków, ale to w naszej kulutrze na szczęście jest niepraktykowane - mówi Magdalena Odrowąż-Mieszkowska, rzecznik prasowa wrocławskiego sanepidu.
- Te tablice to efekt tego, że podjęliśmy natychmiastowe działania, będące następstwem ptasiej grypy, jaka dwa tygodnie temu została wykryta w Dąbrowicy w gminie Długołęka. Mamy obowiązek rozmieszczenia takich tablic w odległości kolejno 3 i 10 kilometrów. Nie ma jednak żadnego zagrożenia dla ludzi - uspokaja Zdzisław Król, dolnośląski wojewódzki lekarz weterynarii.
Polecany artykuł:
Takie są bowiem procedury: w odległości 3 kilometrów od ogniska choroby wyznacza się tzw. obszar zapowietrzony, w odległości 10 kilometrów występuje tzw. obszar zagrożony. Zagrożenie dotyczy jednak tylko ptaków - w szczególności to dzikie ptaki mogą rozsiewać ptasią grypę i zarażać ptaki przydomowe, które - jak twierdzi Zdzisław Król - są bardziej podatne na zakażenie.
- W takich sytuacjach kury powinny być izolowane tak, by nie miały kontaktu z dzikim ptactwem. Wiemy, że na terenie Wrocławia nie ma hodowców kur, ale musieliśmy się trzymać przepisów i takie tablice w mieście również umieścić, ponieważ odległościowo teren zagrożony obejmował również część Wrocławia - wyjaśnia Zdzisław Król. - Natomiast zaznaczę jeszcze raz, szczep H5N8 nie jest groźny dla ludzi.
Nie ma więc się czego obawiać.