Sytuacja z liczbą łóżek nie jest taka zła w porównaniu do liczby dostępnych respiratorów. We wtorek wojewoda dolnośląski przekazał informacje, że aktualnie w województwie zajęte przez pacjentów COVID-19 są 1253 łóżka na 2044 dostępnych. Niestety respiratorów zostało już tylko 26, w użytku jest 109 na 135 dostępnych.
Cały problem z respiratorami tkwi nie w samej ilości sprzętu, ale w przygotowaniu całego stanowiska wraz z osobami do obsługi.
- Chodzi o stanowiska "respiratorowe". Co z tego, że mamy 60 respiratorów, jeśli tylko do 14 mamy skompletowaną obsługę - mówi Urszula Małecka, rzeczniczka szpitala zakaźnego przy ul. Koszarowej we Wrocławiu i dodaje, że w szpitalu cały czas brakuje anestezjologów. Jakby tego było mało, dwóch zaraziło się właśnie koronawirusem i poszło na zwolnienie.
- Wszystkie stanowiska "respiratorowe" są obecnie zajęte - mówi prof. Krzysztof Simon, ordynator oddziału zakaźnego w szpitalu przy ul. Koszarowej - Trzykrotnie musiałem podjąć decyzję, kogo wysłać na respirator, a kogo niestety pozostawiam u siebie na oddziale. Brałem pod uwagę zaawansowany wiek, choroby współistniejące itp. - dodaje.
Drugą ważną covidową placówką jest szpital w Bolesławcu, tam również wszystkie respiratorowe stanowiska są zajęte. Przypomnijmy, w listopadzie ma być tutaj gotowy pierwszy w Polsce modułowy szpital dla zakażonych koronawirusem.
Dziś padł kolejny rekord zakażeń na Dolnym Śląsku - 2324 nowe przypadki.