Umorzone postępowanie ws. katastrofy ekologicznej na Odrze
Na początku grudnia Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska we Wrocławiu zdecydowała umorzyć postępowanie wszczęte po katastrofie ekologicznej na Odrze. Cały czas jednak tą sprawą zajmuje się prokuratura. Przesłuchano już ponad 400 świadków, jednak nikt nie usłyszał zarzutów.
Decyzją RDOŚ nie są zadowolone organizacje ekologiczne.
- Nikt nie ma wątpliwości, że latem 2022 r. doszło w Odrze do katastrofy ekologicznej na niespotykaną skalę. Tymczasem jedyne wszczęte z urzędu postępowanie w tej sprawie zostało właśnie umorzone. To jasno pokazuje, że w przypadku Odry państwo zawiodło na każdym poziomie – powiedziała Maria Włoskowicz, prawniczka z Frank Bold, w rozmowie z TVN24.
RDOŚ nie jest jednak jedyną instytucją odpowiadającą za stan rzek. Uprawnienia do działania z urzędu mają również Wody Polskie. Mogą one m.in. ograniczyć pozwolenia wodnoprawne na zrzucanie słonych ścieków z kopalń węgla kamiennego, aby nie dopuścić do kolejnej tego typu katastrofy. Jak dowiedziało się TVN24, nawet po wezwaniu do działania przez organizacje Frank Bold oraz Greenpeace, Wody Polskie pozostają bezczynne.
Anna Meres z Greenpeace zapowiedziała, w rozmowie z TVN24, że zamierza złożyć skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego na postanowienie prezesa Wód Polskich. Dodała również, w rozmowie ze stacją, że niedawno opublikowany raport Najwyższej Izby Kontroli wykazał, że najważniejszym problemem jest zasolenie Odry, ale też brak działań ograniczających dalsze zasalanie.
- Mimo to zarówno Wody Polskie, jak i RDOŚ zdają się przymykać oczy na ten fakt i pozwalają na dalszą, szkodliwą dla rzek działalność kopalń - dodała Meres, w rozmowie z TVN24.
Organizacja ekologiczna liczy też na spełnienie obietnicy nowego premiera Donalda Tuska o właściwej ochronie rzek w Polsce. Jak podkreślają, potrzebny jest szereg zmian w prawie, aby ta ochrona była realna i zapobiegała kolejnym katastrofom w przyszłości. Frank Bold w swoich postulatach klimatyczno-środowiskowych do nowego rządu wskazuje m.in. na konieczność systemowej reformy zarządzania wodami.
Co ciekawe, Greenpeace ujawnił niedawno, że w Wiśle również wykryto złotą algę,
- Katastrofa odrzańska ujawniła szereg patologii zarządzania wodami w Polsce. Nie mamy przepisów, które pozwalałyby uniknąć zanieczyszczenia rzek, nie mamy systemu zarządzania sytuacjami kryzysowymi w rzekach, a istniejących narzędzi naprawczych państwo nie zechciało póki co użyć - komentuje Maria Włoskowicz, w rozmowie z TVN24.
TVN24 próbowało skontaktować się z rzeczniczką Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska. W odpowiedzi przesłała komunikat prasowy:
"11 sierpnia 2022 r. RDOŚ we Wrocławiu wszczął z urzędu postępowanie dotyczące wydania decyzji w tej sprawie. Postępowanie prowadzone było w porozumieniu z Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Opolu, Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Gorzowie Wielkopolskim, Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Szczecinie oraz Regionalnym Dyrektorem Ochrony Środowiska w Katowicach, zgodnie z art. 7 ust. 3 ustawy szkodowej. Po przeprowadzeniu postępowania w trybie przepisów ustawy szkodowej, decyzją z dnia 1 grudnia 2023 r. RDOŚ we Wrocławiu umorzył postępowanie w sprawie katastrofy ekologicznej na Odrze. Jak wykazano w uzasadnianiu decyzji umarzającej postępowanie, dostępne wyniki badań pokazują, że nie można wprost powiązać toksycznego zakwitu złotej algi jedynie z wysokim zasoleniem wody w Odrze, czy nawet szerzej – z odprowadzaniem ścieków do Odry, głównie ze względu na to, że charakter zjawiska ma wieloczynnikowe podłoże. To powoduje, że nie ma możliwości wskazania podmiotu czy nawet podmiotów odpowiedzialnych. W przedmiotowej sprawie mamy do czynienia z bezpośrednią przyczyną naturalną, jednak uwarunkowaną czynnikami antropogenicznymi, o charakterze obszarowym, powiązanymi z warunkami atmosferycznymi i hydrologicznymi, na które w dużej mierze również oddziałuje działalność człowieka. Nie jest to jednak działalność regulowana przepisami ustawy szkodowej. Nie można zatem obciążyć odpowiedzialnością za sytuację, jaka miała miejsce na Odrze latem 2022 r., jednego czy nawet kilku podmiotów" - informuje komunikat RDOŚ.
Katastrofa ekologiczna na Odrze
Pierwsze sygnały o śniętych rybach w Odrze zaczęły się pojawiać pod koniec lipca 2022 r. Wówczas to wiele osób zarzucało władzom zbyt późną reakcję, ponieważ ta zajęła im aż dwa tygodnie. Dopiero po tym czasie został wprowadzony zakaz wstępu do rzeki w województwach:
- zachodniopomorskim;
- lubuskim;
- dolnośląskim.
Co więcej, w sierpniu 2022 r. naukowcy stwierdzili obecność w Odrze tzw. złotych alg. Są to rzadko występujące mikroskopijne glony, które występują zwłaszcza na terenach przemysłowych, gdzie jest zwiększone zasolenie, ale też w stawach hodowlanych. Ich zakwit może powodować pojawienie się toksyn zabójczych dla ryb i małży.
Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska we Wrocławiu złożył do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie zanieczyszczeń w Odrze. Do tej pory przesłuchano ponad 400 świadków. Śledczy nikomu jednak nie postawili zarzutów.