Politechnika Wrocławska wprowadza zdalne nauczanie
Rektor Arkadiusz Wójs podjął decyzję, by w związku z narastającą liczbą zakażeń COVID-em 19 przejść na zdalne nauczanie. Na razie tylko przez niecałe dwa tygodnie, od dzisiaj (9 października) do 18 października. Co dalej?
- Dajemy sobie czas na podjęcie decyzji, co dalej, jak to rozwiązać. Konkrety podamy 16 października - mówi Andrzej Charytoniuk z biura prasowego Politechniki Wrocławskiej.
Przedstawiciele uczelni przypominają, że decyzja o przeniesieniu wszystkich zajęć w tryb zdalny nie oznacza zamknięcia uczelni.
Uniwersytet Wrocławski: zdalne tylko wykłady, obowiązkowe maseczki
Uniwersytet Wrocławski na razie wstrzymuje się z ostateczną decyzją o zawieszeniu nauki stacjonarnej. Zdalnie odbywać się mają tylko wykłady, a reszta zajęć przeprowadzana będzie w trybie hybrydowym. Wykłady w formie stacjonarnej mogą się odbywać pod warunkiem, że liczba studentów uczestniczących w wykładzie jest nie większa niż 15 lub stanowi mniej niż 10% miejsc na sali wykładowej.
- Nie ma powodu by większość wykładów odbywała się stacjonarnie - tłumaczy rektor uniwersytetu, prof. Przemysław Wiszewski. - To byłoby niepotrzebne narażanie ludzi - wykładowców i słuchaczy, dlatego chcemy, by wykłady były w zdecydowanej większości zdalne. Podobnie, jeśli chodzi o konwersatoria i ćwiczenia. Jeśli bez drastycznego pogorszenia jakości kształcenia można je odbyć zdalnie, za pomocą programu MS Teams - tak będziemy je prowadzić. Ale laboratoria i praktyki już zdalnie odbyć się nie powinny – dlatego, dopóki będzie to możliwe - przy zachowaniu standardów bezpieczeństwa - będziemy je organizować w murach uczelni.
To jednak nie wszystko.
Od 10 października wszyscy pracownicy, doktoranci i studenci oraz osoby trzecie przebywające w budynkach Uniwersytetu Wrocławskiego są zobowiązani do noszenia maseczek, przyłbic lub półprzyłbic. Plany zajęć mają być układane tak, by zapobiec nadmiernemu zagęszczeniu w budynkach uczelni.