Tramwaj

i

Autor: Radosław Drożdżewski

Co tu się stało?!

Pijany motorniczy jeździł tramwajem po Wrocławiu. Miał aż dwa promile!

2024-07-09 20:30

9 lipca 2024 roku policja otrzymała zgłoszenie od nadzoru ruchu MPK Wrocław. Wezwanie dotyczyło motorniczego, który miał jeździć pijany po mieście i nie stosować się do poleceń. Na mężczyznę urządzono obławę. Po zatrzymaniu, zakuciu w kajdanki przez funkcjonariuszy oraz odwiezieniu na komisariat motorniczy został zbadany alkomatem. Miał aż dwa promile alkoholu.

Jeździł pijany po Wrocławiu. Miał aż dwa promile alkoholu we krwi

9 lipca 2024 roku policjanci z Wrocławia otrzymali zgłoszenie od nadzoru ruchu MPK Wrocław. Dotyczyło ono motorniczego, który pijany miał jeździć po mieście tramwajem. Co więcej, nie stosował się do poleceń wydawanych przez pracowników nadzoru. Na mężczyznę urządzono obławę. 

- Najpierw na ul. Grabiszyńskiej, przy przystanku FAT, na skutek gwałtownego hamowania w tramwaju przewrócił się pasażer. O zdarzeniu został poinformowany nadzór ruchu MPK. Motorniczemu polecono, aby zjechał na pętlę Krzyki i tam poczekał na nadzór. Jak się później okazało, nietrzeźwy motorniczy z pasażerami dojechał na pętlę, gdzie pogotowie ratunkowe udzieliło pomocy pasażerce, która przewróciła się w tramwaju. Mimo poleceń, jakie zostały wydane motorniczemu, aby na pętli poczekał na przyjazd radiowozu nadzoru, motorniczy nie dostosował się do tego. Ruszył w dalszą trasę, nie czekając na przyjazd radiowozu nadzoru ruchu MPK i przejechał tramwajem kolejny, spory odcinek trasy - informuje Katarzyna Pawlak, rzeczniczka prasowa MPK, w rozmowie z "Gazetą Wrocławską". 

Motorniczy został zatrzymany na pl. Legionów. Funkcjonariusze zakuli go w kajdanki, a następnie przebadali alkomatem. Wyszło, że mężczyzna miał aż dwa promile alkoholu we krwi. Policjanci przewieźli go na komisariat, gdzie prowadzone są dalsze czynności. 

W rozmowie z "Gazetą Wrocławską", rzeczniczka MPK Wrocław podkreśla, że jest im bardzo przykro z powodu zaistniałej sytuacji. Podkreśla, że motorniczowie zawsze rano są badani na zawartość alkoholu we krwi zanim wyjadą z zajezdni. Dodatkowo, wyrywkowe kontrole są prowadzone również na trasie. W tym przypadku nastąpiła popołudniowa zmiana, a motorniczy zmieniał drugiego kierowcę na trasie, nie w zajezdni

MPK Wrocław drobiazgowo zajmie się wyjaśnieniem szczegółów tej sytuacji. Spółka wydała oficjalne oświadczenie:

"Dziś popołudniu doszło do zatrzymania motorniczego, który prowadził pojazd pod wpływem alkoholu. Taka sytuacja nie powinna mieć miejsca i z jej powodu wyrażamy nasze ubolewanie. Każdy prowadzący - czy to motorniczy, czy kierowca - przed wyjazdem z zajezdni jest badany na obecność alkoholu. Dodatkowo, prowadzimy wyrywkowe testy trzeźwości wśród jeżdżących na drugą zmianę pracowników ruchu, zaczynających kursy na mieście. Sprawdzamy także online monitoring w kabinach. Zabezpieczyliśmy już nagranie ze zdarzenia. Zostanie ono przekazane policji, która prowadzi sprawę"

Prezentacja odrestaurowanej taksówki MPK w Krakowie