Prawdopodobnie to pierwszy raz w historii toru.
- Tak możemy powiedzieć Chyba że wtedy, kiedy była czarna ospa, ale nie mam takiej wiedzy. W takich sytuacjach jest szansa na to, żeby propagować wyścigi konne przez internet przez telewizję - mówi Jerzy Sawka, dyrektor toru wyścigów konnych Partynice.
Czy dżokeje podczas gonitw w ogóle słyszą ten doping?
- Fajnie jak jest doping, ponieważ widzimy tę radość, emocje. Aczkolwiek i tak staramy się być skupieni na naszej pracy -wyjaśnia Kamil Grzybowski, dżokej.
- Może się wydawać, że my tego nie słyszymy, ale słyszymy. Jak jesteśmy na prostej finiszowe, a szczególnie tu, na Partynicach, gdzie publika, jestem przy samej bieżni, to słychać, jak ludzie krzyczą - tłumaczy Natalia Hendzel, dżokejka
- W wyścigu tego nawet nie słychać, ale słychać to przed wyścigiem czy po wyścigu, kiedy schodzimy z toru i to jest budujące - podkreśla Szczepan Mazur, dżokej.
Zdania są podzielone, ale wszyscy przyznają, że po prostu dopingu brakuje. Posłuchajcie więcej o ich odczuciach i o tym, jak wyglądają treningi dżokejów w czasie epidemii.