"Nie do zaakceptowania". Mocne słowa z USA po wtargnięciu dronów

2025-09-13 20:22

USA potępia wtargnięcie rosyjskich dronów nad Polskę, ale nie jest pewne, czy był to celowy atak. "Jeśli tak, będzie to bardzo eskalacyjny ruch" - ocenia sekretarz stanu Marco Rubio. Polska dyplomacja odpowiada: "Wiemy, że to nie była pomyłka".

Rubio

i

Autor: PAP/EPA/WILL OLIVER/ PAP

Drony nad Polską. Marco Rubio: "Niebezpieczny rozwój sytuacji"

Wtargnięcie rosyjskich dronów nad Polskę zostało ostro skomentowane przez amerykańskiego sekretarza stanu Marco Rubio. W sobotnim oświadczeniu dla dziennikarzy nazwał incydent niedopuszczalnym, choć zaznaczył, że intencje Rosji nie są jeszcze w pełni jasne.

- Uważamy, że jest to niedopuszczalny, niefortunny i niebezpieczny rozwój sytuacji

– powiedział cytowany przez PAP Rubio.

Szef amerykańskiej dyplomacji podkreślił, że kluczowe jest ustalenie, czy Polska była celem ataku celowo. Stwierdził jednak, że uruchomienie dronów było intencjonalne.

Pytanie brzmi, czy Polska była konkretnym celem.

- Jeśli tam zaprowadzą nas dowody, to oczywiście będzie bardzo eskalacyjny ruch

- ocenił Rubio.

Dodał również, że Stany Zjednoczone wstrzymują się z ostatecznymi decyzjami do czasu zebrania wszystkich dowodów i konsultacji z sojusznikami.

„Ale myślę, że chcemy mieć wszystkie fakty i chcemy skonsultować się z naszymi sojusznikami zanim coś konkretnego zdecydujemy”

- dodał.

Wypowiedź Marco Rubio to kolejny głos z Waszyngtonu, który sugeruje, że incydent mógł być przypadkowy. Wcześniej podobne stanowisko zajął prezydent USA Donald Trump, który stwierdził, że "to mogła być pomyłka" i że Rosja mogła stracić kontrolę nad maszynami.

Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ p.o. ambasadora USA, Dorothy Shea, uznała naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej – „czy celowe, czy nie” – za ogromny brak szacunku wobec pokojowych starań Waszyngtonu.

Polska odpowiada: "Wiemy, że to nie była pomyłka"

Na niejednoznaczne stanowisko USA stanowczo odpowiadają polskie władze. Podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ wiceminister spraw zagranicznych Marcin Bosacki nie pozostawił wątpliwości co do oceny incydentu przez Polskę.

„ Wiemy - powtarzam - wiemy, że to nie była pomyłka (...) raz czy dwa razy może to być zbieg okoliczności lub awaria, ale nie 19 razy, nie 19 wtargnięć przeprowadzonych w ciągu siedmiu godzin”

- mówił polski wiceminister.