Na tych terenach nie będzie można budować domów po powodzi? Wody Polskie tłumaczą

i

Autor: Wojciech Kulig zdj. ilustracyjne

Dolny Śląsk

Na tych terenach nie będzie można budować domów po powodzi? Wody Polskie tłumaczą

2025-01-07 9:16

Wody Polskie wskazują miejsca, w których nie powinno się budować domów po powodzi. - Należy przeprowadzić wykup działek na terenach najbardziej zagrożonych wystąpieniem powodzi - powiedział PAP wiceprezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie Mateusz Balcerowicz. Według niego zabezpieczenie przeciwpowodziowe zlewni Nysy Kłodzkiej może kosztować nawet 500 mln euro.

Wody Polskie o wykupie działek na terenach zalewowych

Z informacji Wód Polskich wynika, że wrześniowa powódź z 2024 roku zniszczyła ponad 20 tys. budynków. Instytucja wskazała, że wiele z tych budynków jest na terenach, które z racji zagrożenia powodziowego nie powinny zostać ponownie odbudowane.

"Takich działek było ok. 19 tys. z czego ponad 5 tys. to działki, które na mapach ryzyka powodziowego określone są jako tzw. woda jednoprocentowa, co oznacza, że od 2018 nie podlegają zabudowie"

- powiedział wiceprezes Wód Polskich Mateusz Balcerowicz.

Jak zaznaczył, aby zatrzymać wodę należy w zagrożonych rejonach nie tylko budować dodatkowe zbiorniki i umocnienia, ale też znaleźć miejsca, gdzie rzeka mogłaby się rozlać, nie powodując zagrożenia dla ludzkiego życia i zniszczeń materialnych.

"To oznacza, że należy przeprowadzić wykup działek na terenach najbardziej zagrożonych wystąpieniem powodzi"

– powiedział i podkreślił, że proces ten wymaga jednak akceptacji samorządów i mieszkańców.

Wiceprezes Wód Polskich poinformował również, że obecnie prowadzone są prace nad projektem budowy kompleksowego zabezpieczenia przeciwpowodziowego zlewni Nysy Kłodzkiej, które pozwoliłoby zatrzymać część wielkiej fali m.in. w naturalnych zagłębieniach terenów, w lasach, na polach czy łąkach, doprowadzając ją w sposób kontrolowany do Kaskady Nysy Kłodzkiej (zbiorniki: Nysa, Otmuchów, Kozielno i Topola).

Jak dodał - pierwsze warianty zostały już przedstawione Ministerstwu Infrastruktury, Kancelarii Prezesa Rady Ministrów oraz pełnomocnikowi rządu ds. odbudowy obszarów dotkniętych powodzią Marcinowi Kierwińskiemu.

Wkrótce mają ruszyć konsultacje społeczne, podczas których zostaną przedstawione analizy pokazujące, co może wydarzyć się za kilka lat, jeśli dziś nie zostaną podjęte działania zwiększające odporność przeciwpowodziową.

Koszt budowy zabezpieczenia zlewni Nysy Kłodzkiej może wynosić nawet 400-500 mln euro, a środki na inwestycje z tym związane miałyby pochodzić z Banku Światowego, Unii Europejskiej i budżetu państwa.

Najważniejszy jest dialog z mieszkańcami

Wiceszef Wód Polskich zaznaczył, że "najważniejszy jest dialog i wypracowanie jak najlepszych rozwiązań dla obu stron". Dodał, że powodzi nie da się w 100 proc. zapobiec, ale w ramach budowania odporności na zmiany klimatu "musimy trzymać powódź z dala od ludzi, a ludzi nauczyć, by trzymali się z dala od powodzi lub nauczyć się z nią żyć".

Zlewnia Nysy Kłodzkiej ma powierzchnię blisko 4,9 tys. km kw. i położona jest w południowej części województwa dolnośląskiego blisko (3 tys. km kw.) oraz w zachodniej części województwa opolskiego (ok. 1,9 tys. km kw.) Swym zasięgiem obejmuje 13 powiatów i 66 gmin.

Według historycznych danych w latach od 1310 do 1900 r. teren ten nawiedziło ponad 50 wielkich powodzi. W minionym stuleciu katastrofalne wezbrania powodziowe miały tu miejsce w latach: 1903, 1907, 1938, 1952, 1997 i 1998 r. Do ostatniej powodzi doszło we wrześniu 2024 roku.

Kłodzko po przejściu powodzi i trzy miesiące później. Zobacz na zdjęciach