Czy 4-letnie dziecko może zostać samo w domu? W świetle prawa i zdrowego rozsądku zdecydowanie nie. Takie historie jednak się zdarzają. 30 czerwca w Lubinie 4-latek chodził po zewnętrznym parapecie okna. Okazało się, że w domu był zupełnie sam, a tragedii zapobiegła czujność świadków:
- Lubińscy policjanci szybko podjęli czynności służbowe zaraz po tym jak otrzymali zgłoszenie o małoletnim dziecku, które chodzi po parapecie w jednym z bloków na trzecim piętrze. W chwili ich przybycia dziecka nie było na parapecie a okno było przymknięte lecz wystawała z niego firanka. Wg. relacji świadków widzieli oni jak małoletni chłopczyk dwukrotnie wchodził na parapet, po czym miał sam z niego schodzić do mieszkania - relacjonują dolnośląscy policjanci.
Na miejsce poza nimi przybyli też strażacy - drzwi w mieszkaniu nikt nie chciał bowiem otworzyć. Szybko ustalono dane rodziców i ściągnięto na miejsce. Okazało się, że w mieszkaniu jest syn 40-latki i 32-latka. Oboje rodzice byli trzeźwi. Kobieta tłumaczyła, że zostawiła dziecko, bo musiała wyjść do pracy, w efekcie chłopczyk był sam od około godziny.
Maluch na szczęście nie potrzebował pomocy medycznej. Po wejściu służb do mieszkania okazało się, że leży na wersalce pod oknem, na którym był wcześniej widziany. Chłopczyk był mocno wystraszony. Trafił pod opiekę ojca. Kobietę z kolei zatrzymano. Służby sprawdzają, czy nie doszło do narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia dziecka. Taki czyn jest zagrożony karą do 5 lat więzienia.
