Liczba tajemniczych utonięć we Wrocławiu jest zatrważająca. W przeciągu ostatnich miesięcy spokojnie wymienilibyśmy ich przynajmniej kilka, a przez ostatnie 4 lata zanotowaliśmy ich 35. Czy jedną z przyczyn jest stan zabezpieczeń Odry i fosy miejskiej? To sprawdzić mieli strażnicy miejscy, którzy do środy 22 lutego kontrolowali zejścia do wód.
Tajemnicze utonięcia we Wrocławiu
Najświeższą sprawą związaną z utonięciami w stolicy Dolnego Śląska jest śmierć 24-letniego Bartosza. Mężczyzna wyszedł na spotkanie ze znajomymi z pracy. Koło północy poinformował partnerkę, że wraca do domu, lecz udał się w zupełnie przeciwnym kierunku. Przy ulicy Grodzkiej, w pobliżu mostów Pomorskich, wpadł do Odry i utonął. Prokuratura na podstawie nagrań z monitoringu wykluczyła wstępnie udział osób trzecich w tym tragicznym zdarzeniu.
Zaledwie półtora miesiąca wcześniej doszło do bardzo podobnej sytuacji. Michał z Brwinowa przyjechał do stolicy Dolnego Śląska w służbową delegację. 13 grudnia 2022 roku przebywał ze współpracownikami w okolicach Rynku, a ostatni raz widziany był koło północy. Mężczyzna również jednak do celu swojej podróży nie dotarł. Po dwóch dniach jego ciało wyłowiono z miejskiej fosy. Prokuratura i w tym przypadku wykluczyła udział osób trzecich w zdarzeniu.
Kryminalne wątki utonięć we Wrocławiu zostały wykluczone
Spraw o potencjalnym podłożu kryminalnym było w stolicy Dolnego Śląska więcej. Najbardziej nietypowe wydawało się zdarzenie z 26 września 2020 roku. Maciej A., 20-letni student szkoły pożarnictwa, zaginął i rozpoczęto poszukiwania. Po 7 dniach jego ciało odnaleziono w Odrze na Kozanowie, jednak tym razem ślady wskazywały na udział osób trzecich. Jak się okazało, przed zaginięciem Maciej A. został pobity w klubie X-Demon, jednak nagrania z monitoringu na pl. Jana Pawła II pokazują jasno - mężczyzna na chwilę przed utonięciem był sam, podobnie jak sam zszedł w dół rzeki.
Czy przyczyną utonięć mogą być złe zabezpieczenia?
Strażnicy miejscy we Wrocławiu oddelegowani zostali do akcji sprawdzenia zabezpieczeń Odry i fosy miejskiej. Kontrola dotyczyła głównie ogrodzeń i furtek. Sprawdzenie zabezpieczeń ma pomóc w zapobieganiu potencjalnych utonięć w przyszłości.
"Patrole zamknęły otwarte wejścia i obwiązały taśmą ostrzegawczą. Dodatkowo ustaliliśmy zarządców tych miejsc - Wody Polskie, Zarząd Dróg i Utrzymania Miasta - pisemnie zwróciliśmy się o zabezpieczenie tych miejsc. W innych przypadkach to zarządcy powinni dokonać analizy, czy obecne zabezpieczenia są wystarczające i obejmują wszystkie potencjalnie niebezpieczne miejsca. O występującym problemie, w oparciu o informacje medialne i naszą kontrolę powiadomiono też Policję" - tłumaczy nam Waldemar Forysiak, rzecznik prasowy Straży Miejskiej Wrocławia.
Jeśli sami dostrzeżenie zagrożenie, to również możecie interweniować, informując zarządcę o niebezpieczeństwie.