- Wrocławskie schronisko interweniowało w sprawie skrajnie niedożywionego sześciomiesięcznego owczarka belgijskiego, zaalarmowane przez sąsiadów.
- Pies, ważący zaledwie 10 kg, został odebrany właścicielowi i obecnie dochodzi do siebie pod troskliwą opieką w schronisku.
- Mimo traumatycznych przeżyć, psiak jest bardzo przyjazny i uczy się świata, powoli odzyskując siły i zaufanie do ludzi.
- Dowiedz się, dlaczego schronisko szuka dla niego wyjątkowego domu i jakie wyzwania czekają na przyszłego opiekuna!
Historia tego młodego psa to kolejny dowód na to, jak ważna jest reakcja otoczenia na krzywdę zwierząt. To właśnie zaniepokojeni sąsiedzi zaalarmowali wrocławskie schronisko o kiepskiej kondycji fizycznej szczeniaka. Interwencja potwierdziła najgorsze obawy.
"Gdyby nie sierść, wyglądałby jak szkielet"
Pracownicy schroniska, którzy udali się na miejsce, zastali psa w stanie bezpośredniego zagrożenia życia. Chociaż jego długa sierść częściowo maskowała dramat, prawda była porażająca.
"Okazało się jednak, że mamy do czynienia z faktycznie niedożywionym i apatycznym sześciomiesięcznym owczarkiem belgijskim. Zwierzę waży niecałe 10 kg i gdyby nie długa sierść, to wyglądałby jak szkielet..." – informowało na początku lipca wrocławskie schronisko.
Decyzja mogła być tylko jedna. Pies został natychmiast odebrany właścicielowi, który, jak przekazało schronisko, z powodu własnych problemów zdrowotnych nie był w stanie zapewnić odpowiedniej opieki zwierzęciu, zwłaszcza tak wymagającej rasy. W fachowej skali kondycji ciała (BCS) pies otrzymał ocenę 1 na 9, co oznacza skrajne wychudzenie.
Nabiera sił i uczy się świata
Teraz czworonóg jest już bezpieczny w schronisku, gdzie otoczono go troskliwą opieką. Powoli odzyskuje siły i zaufanie do ludzi. Jak przekazała w rozmowie z portalem tvn24.pl Aleksandra Cukier z wrocławskiego schroniska, stan psa systematycznie się poprawia.
"Badamy go, odżywiamy. Jego waga jest już lepsza, niż w momencie odbioru" – podkreśliła Cukier. Dodała również, że mimo traumatycznych przeżyć, psiak jest bardzo przyjazny. "To bardzo miły i kontaktowy psiak, który uczy się świata" – zaznaczyła.
To nie jest pies dla każdego
Po zakończeniu leczenia i rekonwalescencji, owczarek będzie gotowy do adopcji. Pracownicy schroniska podkreślają jednak, że szukają dla niego domu wyjątkowego – świadomego i odpowiedzialnego. Owczarki belgijskie to psy inteligentne, aktywne i wymagające. Potrzebują nie tylko miłości, ale także konsekwentnego wychowania, dużej dawki ruchu i stymulacji umysłowej.
Nowy opiekun musi być gotów poświęcić czas na pracę z psem, który dopiero poznaje zasady panujące w normalnym świecie. To inwestycja, która z pewnością zaowocuje stworzeniem niezwykłej więzi z tym pięknym i uratowanym od najgorszego czworonogiem.
