Operacja Feniks będzie trwała do kwietnia. Wojsko pomaga powodzianom
Operacja "Feniks" to akcja polskich sił zbrojnych, która ma jeden cel - pomóc powodzianom. Wojskowi na terenach między innymi Dolnego Śląska starają się złagodzić skutki wrześniowych powodzi, ograniczyć ryzyko wystąpienia kolejnych podtopień oraz przyspieszyć proces odbudowy terenów objętych klęską żywiołową.
"Cała Operacja Feniks będzie trwała jeszcze w przyszłym roku. Zgodnie z założeniami operacji - do końca kwietnia. Ma to związek z odbudową mostów, kładek i przepraw, które są tu niezbędne"
- powiedział Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej gen. Krzysztof Stańczyk w rozmowie z nasza reporterką Karoliną Stachacz.
Decyzja została zatwierdzona we wtorek, 3 grudnia, przez szefa sztabu generalnego Wojska Polskiego generał Wiesława Kukułę. Na terenach popowodziowych konieczne jest kontynuowanie działań, które mają kluczowe znaczenie dla funkcjonowania mieszkańców.
"Najpilniejsze potrzeby to dalsze wsparcie żołnierzy. Teraz to przede wszystkim sprawy remontowe, odbudowy zniszczonych obiektów"
- tłumaczy gen. Krzysztof Stańczyk.
Operacja "Feniks" trwa od 23 września. Jak przekazał naszej reporterce Dowódca Wojsk Obrony Terytorialnej, w tej chwili zadania realizuje 1200 żołnierzy.
"Są tu żołnierze sił zbrojnych, nie tylko Wojska Obrony Terytorialnej. Wszyscy wspieramy lokalne społeczności już w fazie odbudowy, bo nie ratujemy już życia i mienia, ale wspieramy się do fazy odbudowy i przygotowujemy się do fazy szkolenia. Udało nam się odbudować szkołę w Żelaźnie, aktualnie trwa budowa przedszkola w Stroniu Śląskim. Przygotowujemy się też do kolejnego projektu, jakim jest budowa domu dziecka w Kłodzku (...). Chciałbym podkreślić, że do świąt uda nam się wybudować kolejnych cztery lub sześć mostów, które mamy wskazane. Właśnie trwa budowa przyczółków do tych mostów. Do 23 grudnia oddamy cztery lub sześć tymczasowych przepraw mostowych"
- mówi gen. Krzysztof Stańczyk.
Jak się okazuje, obecność wojskowych bardzo pozytywnie wpływa też na mieszkańców zniszczonych przez powódź miejscowości.
"Mieszkańcy tak się do nas przyzwyczaili, że nie wyobrażają sobie dalszego życia bez żołnierzy. Przykładem może być miejscowość Żelazno, Wleń i inne miejscowości, gdzie jesteśmy od początku. Lokalne społeczoności, dyrektor szkół, burmistrzowie mówią, że bez sił zbrojnych realizacja tych zadań, które wykonujemy, nie byłaby możliwa. W mojej ocenie odbiór społeczny wojska jest bardzo dobry"
- skomentował gen. Krzysztof Stańczyk.
Grudzień to czas świąteczny, jednak nie wszyscy będą mogli spędzić go w domach. Dla wszystkich służb i zaangażowanych w pomoc powodzianom osób zostanie zorganizowana specjalna Wigilia, która odbędzie się już 18 grudnia w Hali Stulecia we Wrocławiu.
"18 grudnia o godzinie 15:00 w Hali Stulecia mamy Wigilię wszystkich służb i osób zaangażowanych. Oczywiście na miejscu będą delegacje, bo nie sposób zebrać 26 tysięcy żołnierzy w jedno miejsce. Będziemy zapraszać też samorządy i wszystkich zaangażowanych w pomoc powodzianom"
- przekazał naszej reporterce gen. Krzysztof Stańczyk.