Gdy na zewnątrz jest ciepło i spadnie obfity deszcz, pojawia się duża szansa, że pogoda obdarzy nas bogactwem leśnych okazów. W Polsce trwa wtedy globalne grzybowe szaleństwo. Internet obiegają zdjęcia znalezionych skarbów przez grzybiarzy. Grzybobranie to zajęcie bardzo przyjemne i relaksujące, a zbiory dają pole do popisu w kuchni. Najlepszym terminem dla grzybiarzy jest właśnie połowa lata i jesień. Królują wówczas podgrzybki, maślaki, koźlarze, kanie i kurki. Okazuje się, że wiosną również możemy napotkać grzyby, nieco inne.
Grzyby w lesie wiosną. Żółciak siarkowy
Do najbardziej popularnych grzybów zbieranych wiosną należą żółciaki siarkowe. Jak czytamy na profilu na Facebooku Leśnych Wojaży, na grzyby te mówi się: „kurczak z lasu”, bądź „fałszywy kurczak dla ubogich”, bo po przetworzeniu smakuje podobnie, jak właśnie pierś z kurczaka. To ciekawa "jadalna huba". Żółciaki łatwo zauważyć, ze względu na intensywny kolor wpadający w oko. Owocniki wyrastają na żywych lub martwych drzewach liściastych.
Żółciaki można smażyć, dusić, gotować, marynować, a nawet kisić. Zbierać można wyłącznie młode osobniki, starsze są już niejadalne, ponieważ są twarde. Z cisa nie zbieramy tych grzybów, gdyż istnieje ryzyko przedostania się z rośliny substancji trujących. Grzyb jest jadalny, ale po obgotowaniu (10-20 minut). Przy obgotowaniu może unosić się nieprzyjemny zapach - siarkowy. Można z niego zrobić: pasztet, tartę, kotlety mielone, flaki czy sznycle.
Grzybów najlepiej jest szukać w lasach górskich, w ich niższych partiach – w tych miejscach, w których wciąż utrzymuje się wilgoć. Grzyby lubią mokre i zacienione miejsca, często występują też blisko brzegów zbiorników wodnych i słabo nasłonecznionych nizinnych częściach lasu oraz w parkach.
Polecany artykuł: