Wstęp wolny – obowiązują bezpłatne wejściówki do pobrania ze strony torpartynice.pl Można też obejrzeć trransmisję online.
Memoriał Profesora Andrzeja Modrakowskiego jest gonitwą I grupy, spotykają się w niej konie (z wyjątkiem jednego), mające na koncie zwycięstwo. Pierwszy raz na Partynicach pobiegnie Hefira Grand, która po efektownym wygraniu w debiucie, była blisko druga w licznie obsadzonej Nagrodzie Trafa. Trzeci, ale już ze znaczniejszą stratą, był wówczas Kenjiy, które po swoje zwycięstwo sięgnął we Wrocławiu. Solidnie biegający Everesto wygrał niedawno, bo pod koniec sierpnia na Partynicach, zaś Ezyr swoją wygraną zanotował jeszcze w czerwcu na Służewcu. Niedawno, bo w drugiej połowie sierpnia gonitwę w Sopocie wygrał Egmej Gal.
W Memoriale Kasi Litwiniuk spotkają się m.in. Kimani, który ostatnio był drugi na Partynicach, tracąc tylko pół długości do zwycięzcy, oraz Endurance, który także niedawno zajął drugie miejsce w gonitwie I grupy. Wszystkich koni dosiadać będą wyłącznie amazonki.
W dwóch gonitwach dla koni pełnej krwi angielskiej o kolejne punkty do klasyfikacji Pucharu Młodych Jeźdźców pod patronatem Dyrektora WTWK – Partynice powalczą uczniowie i starsi uczniowie. Pierwsza z nich, na dystansie 2200 m, zgromadziła dość wyrównaną stawkę 11 koni, wśród których trudno wskazać zdecydowanych faworytów. W drugiej, na dystansie 1907 m, ścigać się będzie dziewiątka uczestników i tutaj również stawka jest w miarę równa.
Po czterech dotychczas rozegranych pucharowych gonitwach na czele klasyfikacji znajduje się Esentur Turganaaly Uulu, drugi jest Sanzhar Altynbekov, a trzecie miejsce zajmują Dastan Sabatbekov i Roksana Kułaga. Cała czwórka ma szansę powiększyć swój punktowy dorobek.
Liczną obsadę będzie mieć kolejna w tym sezonie gonitwa dla dwuletnich koni pełnej krwi angielskiej. Część uczestników już się ścigała i rywalizowała między sobą, wśród nich Faith, która w swoim poprzednim starcie zajęła drugie miejsce, podobnie jak Noble Claudine. Interesującym rodowodem legitymuje się Zonda RMP, jej ojciec to derbista angielski i irlandzki, ojciec matki to z kolei europejski czempion dwulatków w 2006 r.
Kim była Katarzyna Litwiniuk?
- Tak akurat wypadek przebiegł tak niefortunnie, że koń spadł na Kaśkę. Niestety nie przeżyła tego - mówi Albert Litwiniuk, brat Kasi.
Była pierwszą w kraju amazonką, która wygrała Derby. Dokonała tego 4 września 1994 r. na Partynicach dosiadając Sagi. Wykazała się dojrzałością taktyczną godną doświadczonego dżokeja – zaatakowała w najdogodniejszym momencie, wytrzymując psychicznie walkę na finiszu.
Bardzo lubiła zwierzęta i przyrodę. Końmi zainteresowała się pod koniec nauki w szkole podstawowej. Kiedy nauczyła się na nich jeździć, przyszła na Partynice i trafiła do stajni prowadzonej przez Tadeusza Dębowskiego.
Pierwszy raz wystartowała w gonitwie 21 kwietnia 1989 roku na Partynicach. Debiut był nadzwyczaj udany – dosiadając Czajki, wygrała wyścig. W czerwcu 1991 r. odniosła na Kweście 10. zwycięstwo i przeszła do kategorii starszych uczniów. Ten sam rok przyniósł jej triumf na Darninie w gonitwie Wielkiej Festiwalowej w Sopocie. Sezon zakończyła na 20. miejscu w ogólnopolskim rankingu wyścigowych jeźdźców z bilansem 11 zwycięstw na 45 dosiadów. Rok później wygrała po raz 25. i została praktykantem dżokejskim.
Po maturze rozpoczęła studia zootechniczne na wrocławskiej Akademii Rolniczej. Chciała zostać trenerem koni wyścigowych. Zawsze uśmiechnięta, pogodna, życzliwa – kochała konie, które stały się treścią jej życia. Pragnęła, by w środowisku koniarzy „nazwisko Litwiniuk nie było wypowiadane bez echa, w dobrym tego słowa znaczeniu” – napisała w swoim dzienniku.
Osiągnęła w karierze 37 zwycięstw na 163 starty. Ostatni miał miejsce 20 sierpnia 1995 roku z tragicznie zakończonym skokiem przez ostatnią przeszkodę gonitwy z płotami.
- Ludzie którzy ją znają, do tej pory, gdy ich spotykam, mówią, że była bardzo ciepłą i otwartą osobą. Była po prostu przyjacielem tego środowiska, które tutaj jest. Jestem bardzo wdzięczny, że co roku odbywa się memoriał, że wszyscy tu o niej pamiętają - dodaje Albert Litwiniuk.
Teraz jej pomnik na Partynicach zagrzewa młode dżokejki do walki w wyścigach.