Instytut Sobieskiego to czołowy polski think tank (=zespół doradców), który rozpoczął działalność w 2003 r. Prowadzi działalność naukowo-badawczą, wydawniczą i ekspercką. Przygotowuje również z własnej inicjatywy raporty, komentarze i ekspertyzy dotyczące głównych obszarów swojej działalności.
Od 2017 r. Instytut kładzie większy akcent w swojej działalności na publikacje opracowań, których celem jest pokazywanie, jak polska gospodarka mogłaby wykorzystywać szanse związanie z czwartą rewolucją przemysłową, innowacyjnością i nowymi technologiami. Kilka dni temu dr Łukasz Zaborowski, ekspert Instytutu Sobieskiego ds. rozwoju regionalnego i polityki przestrzennej, wydał raport "Korekta Układu Województw - Ku Równowadze Rozwoju". Wśród zaproponowanych wariantów innego podziału naukowiec uwzględnił również nową stolicę Dolnego Śląska.
Instytut Sobieskiego z nowym podziałem administracyjnym Polski. Wałbrzych nową stolicą Dolnego Śląska?
Jak możemy przeczytać w opublikowanym raporcie, jego autor nazywa reformę administracyjną z 1999 r. "przypadkową hybrydą". Zaborowski uważa, że obecny układ województw nie jest wynikiem żadnej spójnej koncepcji, a powstał w wyniku rozszerzenia modelu województw "dużych" o kilka "średnich".
Wspomniał również, że niektóre miasta (m.in. Kielce, Opole, Gorzów Wielkopolski) utrzymały status ośrodków wojewódzkich, a inne (m.in. Częstochowa, Kalisz, Radom) go straciły. Jednocześnie zaproponował cztery warianty w podziale polskich regionów, ale nie wskazał, który byłby najbardziej optymalny:
- wariant I "minimalny" - powściągliwa korekta obecnego stanu. Nie powstają nowe jednostki, ale jest ograniczenie rozległości największych województw na rzecz mniejszych;
- wariant II "umiarkowany" - przewiduje uzupełnienie układu o brakujące województwa w świetle standardów obecnego podziału. Status wojewódzki uzyskują również wybrane miasta o mniejszym znaczeniu w sieci osadniczej, jednak wyróżniające się odosobnieniem od większych ośrodków albo historyczną tradycją ośrodka regionalnego;
- wariant III "równoważący" - ograniczenie województw ośrodków metropolitalnych. Do wieloośrodkowych województw „pozametropolitalnych” przyporządkowuje się również wybrane regiony miast średnich;
- wariant IV "makroregionalny" - powrót do koncepcji dużych województw, opartych o wielkoskalowe układy osadnicze, w szczególności ośrodki metropolitalne. Jednak te największe miasta – w celu utrzymania równowagi sił – pozbawione są wojewódzkich funkcji administracyjnych.
- Makroregionalne jednostki, w liczbie 12, oparte są o wielkoskalowe układy osadnicze. Ich rdzeniami są ośrodki metropolitalne, uzupełnione na ścianie wschodniej miastami o znaczeniu ponadregionalnym. Zamysłem powołania dużych województw nie jest jednak wzmacnianie metropolii kosztem ośrodków drugorzędnych. Zachowaniu wieloośrodkowych struktur służy odebranie największym miastom funkcji administracyjnych szczebla wojewódzkiego - czytamy w raporcie.
Zgodnie z wariantem makroregionalnym nastąpiłoby spłaszczenie różnicy w liczbie mieszkańców pomiędzy różnymi regionami. W zaproponowanej opcji najmniejsze byłoby województwo zachodniopomorskie, a największe - nowo powstałe województwo śląsko-częstochowskie.
Co więcej, zmieniłaby się również stolica Dolnego Śląska. Według naukowców powinien nią być Wałbrzych, Świdnica, Legnica lub nawet Zielona Góra. Samo nowe województwo dolnośląskie byłoby trzecie co do wielkości, ale też prostym połączeniem kilku jednostek z innych wariantów.
Szczegóły raportu znajdziecie tutaj.