Do tej pory w większych miastach nocne oraz świąteczne dyżury działały w tych aptekach, którym się to finansowo opłacało. Inaczej wyglądało to w mniejszych miejscowościach. Tam bowiem to starostwo wyznaczało apteki, które miały pełnić dyżury.
- Starostwo mogło wyznaczyć apteki jedną lub więcej i nakazać im dyżurowanie przez całą dobę, nie ponosząc z tego tytułu żadnych kosztów. Koszty te ponosiły apteki, a były one wyższe ze względu na pracę w dni wolne od pracy - mówi Marek Tomków, wiceprezes Naczelnej Rady Aptekarskiej, w rozmowie z prawo.pl.
Od 1 stycznia 2024 roku weszły w życie zmiany w tej kwestii. Od tej pory w miastach do 40 tys. mieszkańców powiat nadal będzie mógł wyznaczać daną aptekę do pełnienia dyżuru w nocy czy w święta, jednak w związku z tą decyzją będzie musiał liczyć się też z poniesionymi kosztami.
Narodowy Fundusz Zdrowia będzie bowiem opłacał jedynie część kosztów związanych z dyżurami. Zgodnie ze znowelizowaną ustawą o prawie farmaceutycznym w powiatach, których siedzibą jest miasto do 40 tys. mieszkańców, dyżury aptek w święta, czyli dni wolne od pracy, oraz w nocy (do 23:00) będą finansowane ze środków NFZ tylko w zakresie:
- czterech godzin zegarowych bez przerwy między 10:00 a 18:00 (dyżur w dzień wolny od pracy);
- dwóch godzin zegarowych bez przerwy między 19:00 a 23:00 (dyżur w porze nocnej).
- Powiat ma możliwość zakontraktowania dłuższych dyżurów aptek, ale płaci z własnych pieniędzy - podkreśla Marek Tomków, w rozmowie z prawo.pl.
Samorząd aptekarski od wielu lat przekonywał, że nocne dyżury w aptekach często są niepotrzebne. Uzasadniał to faktem, że przykładowo lek przeciwbólowy można kupić na stacji benzynowej. Jak podaje prawo.pl, potwierdziły to również dane z systemu informatycznego Ministerstwa Zdrowia. Wskazują one, że leki ratujące życie stanowią promil ogólnych zakupów po 23:00 w aptekach.
W rozmowie z prawo.pl, radczyni prawna podkreśliła, że apteki całodobowe w większych miastach na pewno nie znikną. Sytuacja może jednak różnić się w przypadku mniejszych miejscowości. Zauważa się bowiem, że jeśli ktoś prowadzi taką aptekę czynną całą dobę, to robi to dlatego, że mu się to finansowo opłaca. Eksperci twierdzą, że wątpliwe jest, że powiaty będą chciały płacić za pracę aptek po 23:00, dlatego też część aptek całodobowych zapewne zniknie.
Polecany artykuł: