Kleks i Kropeczka to niezwykle dobrana bociania para. Pracownicy Ośrodka Rehabilitacji Dzikich Zwierząt Klekusiowo w Tomaszowie Bolesławieckim zawsze trzymali za nich mocno kciuki. W związku tym nastąpił jednak mały kryzys. W marcu do Polski przyleciał tylko Kleks. Czekał na swoją partnerkę, jednak bezskutecznie. Pojawiła się jednak niespodziewanie inna bocianica, Kora, i to właśnie z nią postanowił się związać. Miłość ta okazała się gorąca, a w gnieździe pojawiły się jaja.
Kropeczka wróciła i wypędziła Korę
Sielanka jednak nie trwała zbyt długo, gdy nagle powróciła Kropeczka. Postanowiła, że nie odpuści i zawalczy o Kleksa. Dosłownie właśnie tak się stało, a walkę bocianic uchwyciły kamery. Kleks nie zamierzał się w to wtrącać i pilnował jajek. Jedno z nich jednak ucierpiało i wypadło z gniazda. Ostatecznie zwyciężyła była partnerka i teraz to ona zajmuje się nienarodzonymi jeszcze bocianami.
ZOBACZCIE PONIŻEJ NAGRANIE:
Sytuacja może i wydaje się zabawna, ale w walce tej pojawiła się nawet krew. Kory już nie ma i jak piszą pracownicy ośrodka na swoim Facebooku, nie do końca wiadomo, jakich obrażeń doznała.