8 marca protest jest realizowany pod hasłem: "8 Marca nie kwiatów i życzeń nam trzeba, a wspólnego, głośnego domagania się praw! 8 Marca to dzień gniewu i walki. Dzień siostrzeństwa i solidarności. Dzień zmieniania świata, dzień robienia rzeczy."- tak można przeczytać na głównej stronie wydarzenia.
7 marca o godz. 13:00 na wrocławskim rynku odbyło się zbliżone wydarzenie organizowane przez Manifę Wrocław- "Matki, siostry, opiekunki". Wprawdzie osób pojawiło się dosyć mało- dzisiaj może być inaczej. Do wydarzenia na Facebooku dołączyło ponad 2 tysiące osób.
Gdzie był Strajk Kobiet?
Miejscem spotkania happeningu jest plac przy Centrum Kultury Wrocław Barbara przy ul. Świdnickiej we Wrocławiu. Organizatorzy przewidywali, że nie będzie typowego marszu strajkujących wzdłuż miasta. Wszystko zależało od tego, ile osób się zgromadzi. Jednak liczba osób była odpowiednia do wyjścia w miasto. Policja usiłowała blokować tłum.
- Kobiety są ofiarami systemu. Cały czas oczekuje się od nas aktów heroizmu, a my chcemy mieć prawo do decydowania o sobie. Niszczą nas sądy, wyroki Trybunału Konstytucyjnego. Jesteśmy ofiarami przemocy. Na dzisiejszym wydarzeniu powiemy o uruchomieniu nowej inicjatywy uchwałodawczą: będziemy zbierać podpisy pod projektem ustawy dotyczącej legalizacji aborcji - tłumaczy jedna ze współorganizatorek Strajku Kobiet Anna Kowalczyk- Derlęga.
Policja użyła gazu pieprzowego
Kilka set kobiet najpierw z okolic Barbary ruszyły w kierunku pręgierza. Jednak kiedy zobaczyły, że policja przygotowuje się do zablokowania im drogi, nagle skręciły w małą uliczkę w kierunku Szewskiej. Później skręciły w kierunku ul. Kazimierza Wielkiego. Tam jednak była już policja. Więc chodnikiem przeszły wzdłuż Barbary z powrotem do ul. Świdnickiej. Przez cały czas policja blokowała wejście na drogę. Kiedy tłum doszedł do ul. Świdnickiej, znów skręcił w kierunku pręgierza. Jednak szybko zmieniły kierunek i biegiem ruszyły przesmykiem przez ul. Leszczyńskiego do ul. Kazimierza Wielkiego. Wreszcie udało im się wejść na jezdnie, jednak w tym momencie w tłum wbiegło kilkunastu policjantów i próbowało uniemożliwić im dalsze przejmowanie ulicy. Po chwili funkcjonariusze użyli gazu. Przynajmniej kilkanaście osób otrzymało nim po twarzy. Wtedy tłum odpuścił i wrócił na chodnik.
Polecany artykuł:
