Niebezpieczny incydent miał miejsce na terenie Portu Lotniczego we Wrocławiu. W piątkowe popołudnie 32-letni mężczyzna próbował siłowo wedrzeć się poza bramki kontroli bezpieczeństwa. Uniemożliwili mu to pracownicy lotniska
- Potwierdzam, że do takiego incydentu doszło. Pasażer próbował sforsować strefę bezpieczeństwa, bez poddania się kontroli. Został obezwładniony i oddany do dyspozycji Straży Granicznej – przekazał w rozmowie z portalem gazetawroclawska.pl, Bartosz Wiśniewski z Portu Lotniczego we Wrocławiu.
Krzyczał, że w bagażu ma ładunek wybuchowy. Groził, że wszystkich zabije
Wszystko miało miejsce w strefie kontroli bezpieczeństwa. To właśnie tam sprawdzany jest dokładnie bagaż podręczny i wszystko, co chcemy w nim przewieźć. Świadkowie, którzy widzieli całą sytuację relacjonowali, że mężczyzna miał krzyczeć, że w bagażu ma ładunek wybuchowy oraz broń, którą zamierza wykorzystać do zabicia ludzi. To wywołało ogromne przerażenie wśród pasażerów, ale od razu do akcji wkroczyli pracownicy lotniska, którzy obezwładnili napastnika.
- Na wydawane polecenia 32-letni wrocławianin groził, że pozbawi wszystkich życia. Funkcjonariusz SG skuł kajdankami agresora, którego przeszukano. W bagażu znaleziono przedmiot przypominający broń na sprężone powietrze i amunicję śrutową. Do mężczyzny został wezwany lekarz, który stwierdził, że potrzebuje on obserwacji psychiatrycznej – mówił w rozmowie z portalem Paweł Biskupik.
Jak dodał, mężczyzna został skuty kajdankami i odwieziony do szpitala, a zdarzenie nie miało na opóźnienia w ruchu lotniczym.
Polecany artykuł: