Mimo że tam nie mieszkają, to wciąż obowiązuje ich umowa.
-Zacznijmy od tego, że nigdy nie kazaliśmy naszym studentom opuszczać akademików. Poza tym już na samym początku, mając na uwadze finanse naszych studentów, obniżyliśmy należności za wynajem pokoi o 30%. Teraz trwają kalkulacje i zastanawiamy nad znacznym zwiększeniem tej obniżki - mówi Ryszard Balicki, rzecznik Uniwersytetu Wrocławskiego.
Na Uniwersytecie Medycznym opłaty także zmniejszono. W przypadku tej uczelni o 15 procent. Jednak teraz studenci muszą się wyprowadzić.
- U nas jest decyzja, że 10 czerwca zamykamy akademiki. W związku z aktywnością naszych studentów w różnych wolontariatach i tym, że zamykane zostają izolatoria, my musimy mieć przestrzeń, w którym będziemy mogli tworzyć nowe miejsce na kwarantanne. Decyzja dotyczy wszystkich. Natomiast w przypadku studentów zagranicznych, którzy nie będą w stanie opuścić akademika, będą te sprawy rozpatrywane indywidualnie - dodaje Monika Maziak, rzecznik Uniwersytetu Medycznego.
Politechnika za to opłat nie obniżyła.
- To są po prostu koszty utrzymania w akademikach i ich nie obniżamy. Studenci mieli możliwość wyboru. Umowy tych studentów, którzy opuścili akademiki i się wykwaterowali, zostały rozwiązane, wtedy ci studenci nie płacą. Natomiast Ci, którzy mieszkają, wnoszą normalnie opłaty co miesiąc - mówi Agnieszka Niczewska.
Obniżek nie było też na Uniwersytecie Ekonomicznym. Większość wrocławskich uczelni część swoich domów studenta przekształciło w izolatoria na czas epidemii.