Burpee, czyli potocznie ,,padnij-powstań’’ to znienawidzone ćwiczenie crossfiterów i chyba każdej osoby, która chociaż raz była na siłowni. Na pierwszy rzut oka wydaje się dosyć łatwe, ale kiedy przyjdzie do jego wykonywania, okazuje się, że po zaledwie dziesięciu powtórzeniach mamy już porządną zadyszkę. A co jeśli musimy ich zrobić ponad 5000 i to w ciągu 12 godzin? Właśnie takiego wyzwania podejmie się Michał Zwolak, który na co dzień pracuje jako trener personalny, a takich burpeesów w swojej karierze już trochę wykonał. 4 grudnia br. spróbuje pobić nieoficjalny rekord Guinnessa w robieniu właśnie tego ćwiczenia. Celem jest przekroczenie wyniku 5669 powtórzeń.
- Wygląda to w ten sposób, że z pozycji stojącej dajemy sobie ręce na ziemie, robimy wyrzut nóg do tyłu, a następnie wracamy nogami do przodu, do rąk i z lekkim wyskokiem oraz klaśnięciem nad głową mamy zaliczone powtórzenie. Wydaje się bardzo proste, ale nawet 10, 20 lub 30 powtórzeń daje w kość, ponieważ przy tym ćwiczeniu pracuje całe ciało. Wykonujemy wyskok, pompkę - pracują nam niemalże wszystkie mięśnie. Dodam, że rekord, który spróbuje pobić jest nieoficjalny, bo w standardzie Guinnessa, kiedy jesteśmy w pozycji – klatką do ziemi, należy wtedy zrobić ruch rękoma do boku, a ze względu na to, że ja nie wykonywałem na co dzień tej wersji, wolałem tego nie zmieniać – tłumaczy trener.
- Do takiej próby trzeba się odpowiednio przygotować. To nie był mój pierwszy raz z tym ćwiczeniem, czy podobnymi wyzwaniami. Zaczęło się od 1000 burpeesów, później 2000, 3000, 4000. Te ostatnie wykonałem w marcu ciągu 7 godzin 56 minut. Teraz planuję pobić ponad 5000. Co do samych przygotowań: szacunkowo około od 6 tygodni między 3000 do 4500 burpeesów w tygodniu, od 3 do 6 godzin dziennie (7 dni w tygodniu), a do tego ćwiczenia wspomagające takie jak : pompki, praca unilateralna, czyli trzymanie ciężaru z jednej strony, trening siłowy – dodaje.
Polecany artykuł:
Michał Zwolak ma 12 godzin na wykonanie tego zadania. Oczywiście nie jest możliwe, aby wykonywał ,,padnij-powstań’’ bez żadnej przerwy. Określony czas trzeba odpowiednio zagospodarować, aby cel stał się osiągalny. Trener planuje wykonywać po 10 powtórzeń co minutę przez około 25 minut i do tego 5-6 minutowa przerwa. Co więcej ma również przygotowany plan żywieniowy oraz plan nawodnienia.
12 h burpee. Walczymy dla chorej Marysi
Próba jakiej podejmie się trener to nie tylko sprawdzenie wytrzymałości własnego organizmu i jego możliwości. Co najważniejsze, Michał Zwolak w ramach tego wydarzenia chciałby wesprzeć 10,5-letnią Marysię, która choruje na marmurkowatość kości- choroba Albersa-Schönberga z wtórnym zanikiem nerwów wzrokowych. Dolegliwość ta ma zazwyczaj poważne rokowanie i postępujący przebieg. Występuje między innymi: brak zębów lub przedwczesna ich utrata, niedokrwistość, oczopląs, zez, zanik nerwu wzrokowego, czy opóźnienie psychoruchowe. Dziewczynka jest obecnie pod opieką Przylądka Nadziei we Wrocławiu, a także pod opieką poradni ortopedycznej i okulistycznej, ponieważ ma zanik nerwów wzrokowych (na jedno oczko nie widzi, na drugie słabo widzi). To właśnie dla niej podczas wyzwania będą zbierane pieniądze, które z pewnością pomogą w walce z chorobą, a co również się z tym wiąże z kosztownym leczeniem.
Na facebookowej stronie wydarzenia (12 h burpee dla Marysi) znaleźć można wszystkie szczegóły jak pomóc Marysi, a może i stać się częścią tego wyzwania, bo każdy, kto chciałby do niego dołączyć i wykonać chociaż kilka powtórzeń będzie miał taką szansę. Całość będzie też transmitowana live.
Masz dla nas ciekawy temat lub jesteś świadkiem wyjątkowego zdarzenia? Napisz do nas na adres [email protected]. Czekamy na zdjęcia, filmy i newsy z Waszej okolicy!