Tuż po pandemii koronawirusa restauracje i kawiarnie mogły wreszcie spróbować wyjść na swoje. Ludzie bowiem ochoczo ruszyli do lokali, a właściciele przyciągali ich nowościami. Jak się jednak okazuje, niestety nie potrwało to długo. Pomimo podwyższenia cen za dania, w związku z szalejącą inflacją, wiele restauracji się zamyka. Powód? Nie chodzi o brak gości. Przedsiębiorców przerastają rachunki za energię tj. prąd i gaz.
W sierpniu zamknęło się sporo restauracji i kawiarni. A to dopiero początek
Tylko w sierpniu we Wrocławiu zamknęło się łącznie 16 lokali gastronomicznych. Otworzyło się mniej - zaledwie 13. Jedną z restauracji w stolicy Dolnego Śląska, która zdecydowała się na ogłoszenie upadłości jest cieszące się dużą popularnością miejsce wśród wegetarian, wegan i nie tylko - Green Bus. Właściciele mówią wprost: pomimo świetnie prosperującego biznesu przez parę lat, stracili płynność finansową przez kolejne podwyżki za prąd i gaz.
"Gdy wystartowaliśmy w listopadzie 2015r. szliśmy do przodu „jak burza”, ciężką pracą i uczciwie zarabianymi pieniędzmi inwestując non stop w nasz rozwój. W roku 2019 spełniliśmy marzenie, zainwestowaliśmy w obcy wynajęty lokal niemalże 300 tys. zł . Chwilę później COVID -19, ograniczenia, zamknięcie. Baliśmy się, ale wierzyliśmy, że przetrwamy i każdego dnia harowaliśmy, żeby utrzymać to miejsce. To nam się udało bo dostosowaliśmy się szybko do panujących warunków. Rok 2021 do września był dla nas rekordowy sprzedażowo, pomimo kosztów związanych z inwestycją udało nam się odłożyć sporo pieniędzy, ale nie odrobiliśmy całej straty z okresu nałożonych ograniczeń. Jednak od listopada 2021r. rynek się bardzo zachwiał i przyszło nam zacząć pić to co naważyła partia rządząca podczas pandemii. Wzrosty rachunków za prąd, za gaz, cen żywności. Ostatnie 8 miesięcy działalności strawiły wszystkie nasze oszczędności, straciliśmy płynność finansową. Obecnie wprowadzane są kolejne podwyżki za prąd i gaz dla przedsiębiorców z którymi sobie nie poradzimy" - czytamy na Facebooku Green Bus.
Oprócz znanej wegetariańskiej restauracji, we Wrocławiu zamknęły się również następujące lokale:
- Sushi Toro, ul. Wojaczka
- Jahasan, ul. Grudziądzka
- Chlebusik
- Czarna Trufla, ul. Wiwulskiego
- Zdrowa Krowa
- Figo Pizza, ul. Przybyszewskiego
- Amorinio
- Gospoda pod Złotą Marią
- Krowarzywa
- I Love sushi, ul. Piłsudskiego
- Gusto Mio, ul. Czarnieckiego
- Family Friends, ul. Bulwar Dedala
- Give.me Chinkali, ul. Zwycięska
- Szajnochy 11, ul. Strachowskiego
- Burger Przystań, ul. Swojczycka 69
- Ankara Kebab, ul. Borowska
Dla porównania, wg zestawienia Wrocławskich Podróży Kulinarnych, w lipcu było ich 3, w czerwcu także 3, w maju - również 3. Zdecydowanie więcej lokali również się otwierało.
Czytaj także: Najnowsze memy o Sutryku, korkach i niedziałających rogatkach we Wrocławiu. Każdy się uśmieje!
Polecany artykuł:
Niestety, słysząc o przyszłych prognozach opłat za energię nie można wykazać optymizmu. W związku z tym, kolejne przedsiębiorstwa, które zużywają dużo gazu i prądu, mogą pójść z torbami. Niewątpliwie są to właśnie restauracje i kawiarnie. Wpływ na to ma rozpoczęta wojna w Ukrainie. Żyjemy w niepokojących czasach, w których regularnie nakładane sankcje na Rosję oraz plan rezygnacji z importu rosyjskiego węgla i gazu mają ogromny wpływ na światowy rynek energii. Warto również dodać, iż w ostatnich latach w naszym kraju zwiększyło się zapotrzebowanie energetyczne. Z dostępnych danych wynika, że 70% energii w Polsce jest wytwarzanych ze spalania właśnie węgla kamiennego oraz gazu. W związku z tym, rosnące ceny surowców mają ogromny wpływ na wprowadzane kolejne podwyżki. Trzeba również wspomnieć, iż tarcza antyinflacyjna wprowadzona w styczniu 2022 roku między innymi obniżyła podatek VAT do 5%. Niestety już od 1 sierpnia 2022 wysokość podatku ma ulec zmianie i powrócić do wartości początkowej na poziomie 23%.