Protest rolników wokół Wrocławia w czwartek, 22 lutego
W czwartek protest w obrębie Wrocławia przebiega łagodnie - rolnicy, którzy blokowali drogi na al. Jana III Sobieskiego, w Mirkowie i Oleśnicy zapowiedzieli, że nie mają zamiaru stawiać blokad, choć chcą pozostać widoczni. Planują m.in. rozdawać ulotki oraz stać przy drogach, nie utrudniając przejazdu. Gorzej sytuacja wygląda na drodze wojewódzkiej 396 między Strzelinem a Oławą oraz w okolicach węzła Brzezimierz przy autostradzie A4 - tej drogi najlepiej unikać ze względu na bardzo duże utrudnienia w ruchu.
Rolnicy blokują także trasę S5 z Wrocławia do Poznania. Pomiędzy Trzebnicą a Żmigrodem droga ta jest zupełnie nieprzejezdna, a policja kieruje samochody objazdem przez Trzebnicę, Milicz i Żmigród. Z Wrocławia do Trzebnicy trasą S5 jednak dojedziemy - blokada zaczyna się dopiero nieco dalej.
Czy drogi we Wrocławiu będą znów zablokowane przez rolników?
Rolnicy jeszcze przed weekendem zapowiadali, że będą kontynuować blokadę na alei Jana III Sobieskiego oraz na wschodniej obwodnicy we Wrocławiu. Mówili, że blokady mogą potrwać nawet do końca miesiąca. Już w piątek, po wielkim czwartkowym proteście, na alei Sobieskiego nie było traktorów.
Jak się okazuje, na razie rolnicy nie planują wracać w te miejsca. - Nie planujemy blokować tych dróg – potwierdza nam Adrian Wawrzyniak, przedstawiciel Dolnośląskiej Rady Solidarności Rolników Indywidualnych. I rzeczywiście, dokładnie te same trasy zablokowane nie będą, jednak wschodnią obwodnicą i tak raczej nie pojeździmy - zostanie ona zablokowana z tą różnicą, że w innym miejscu. Wawrzyniak jednocześnie zapowiada, że protest się nie kończy, bo we wtorek rolnicy zablokują drogi dojazdowe do Wrocławia.
Protest rolników na Dolnym Śląsku 20 lutego. Co działo się we wtorek?
We wtorek, 20 lutego, rolnicy dalej blokowali drogi - 1200 traktorów pojawiło się na trasach A4, S5, S8, wschodniej obwodnicy Wrocławia i Bielanach Wrocławskich. Komenda Miejska Policji we Wrocławiu informuje, że rolnicy wrócili na m.in. wschodnią obwodnicę Wrocławia, jednak tym razem blokada stała w innym miejscu. Dodatkowo, rzecznik prasowy NSZZ Solidarność Rolników Indywidualnych na Dolnym Śląsku, Adrian Warzyniak, zapowiedział, że protestujący nie znikną z dróg, dopóki nie przyjedzie do nich sam premier Donald Tusk.
Rolnicy zrzeszeni w „Solidarności" we wtorek "wszystkie działania protestacyjne, skoncentrowali na całkowitej blokadzie wszystkich przejść granicznych Polski z Ukrainą i protestów w terenie. Blokowano nie tylko przejścia graniczne, ale i również węzły komunikacyjne i drogi dojazdowe do przeładunkowych stacji kolejowych oraz portów morskich".
Jednocześnie rolnicy apelują do społeczeństwa o wsparcie protestujących rolników związku NSZZ RI Solidarność i uzasadniają to tym, że ich działania mają tylko jeden cel: zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe kraju, poprzez zapewnienie społeczeństwu zdrowej i najwyższej jakości polskiej żywności.
Według nich problemem opłacalności produkcji rolnej, przetwórczej i pozostałych branż w Polsce jest niekontrolowany napływ towarów z Ukrainy.