Wystawa opowiada o scenariuszach i możliwościach, dzięki którym zmieniają się nasze ciała.
- Nasze ciała interesują obecnie już nie tylko naukowców, ale także projektantów i ludzi biznesu. Dzielą się oni jednak na dwie spolaryzowane grupy. Jedni chcą wykorzystywać rozwój chirurgii plastycznej, protetyki, bioinżynierii, sztucznej inteligencji i innych technologii komputerowych, żeby poprawiać człowieka lub wyręczać go w różnych zadaniach. Innych przeraża perspektywa transhumanizmu. Uważają, że takie działanie jest nieetyczne i niebezpieczne, dlatego celebrują naturalność ludzkiego ciała oraz wystrzegają się wszelkich sztucznych ulepszeń - opowiadają kuratorzy wystawy.
Na wystawie możemy podziwiać między innymi koncepcję biodegradowalnej urny, w której z naszych prochów może wyrosnąć drzewo. Wśród eksponatów są tez biżuteryjne gogle, które chronią nas przed identyfikacją w kamerach przemysłowych. Jest też możliwość obejrzenia procesu wszczepiania chipa pod skórę, który służy np. do otwierania drzwi. Na wystawie umieszczono także naturalne dildo z kwarcu, które wedle koncepcji naturalnej, otwiera czakry w naszym ciele.
- Każdy z nas ma ciało, ale rodzimy się z różnymi predyspozycjami i ograniczaniami. Na wystawie możemy zobaczyć np. designerską protezę ręki, która jest bardzo technologiczna. Jej dodatkową funkcja jest głośnik - mówi Katarzyna Roj, kuratorka "Żyjni".
Wystawę licznie odwiedzają uczniowie szkół podstawowych i licealnych. Kuratorka zwróciła uwagę, że dla młodzieży technologia jest czymś zupełnie naturalnym, ale dostrzegają pewne zagrożenia.
- Najmłodsi doskonale zdają sobie sprawę, że nasze dane mogą zostać wykorzystane. Są ostrożni w temacie chipa, widzą również negatywy - mówi Katarzyna Roj.
Kuratorami wystawy są Agata Nowak i Michał Bachowski. Eksponaty można podziwiać do 29 marca w "Żyjni" przy ul. Świdnickiej.