To ona od pół wieku opiekuje się małpami w Zoo Wrocław. Szympansy są szalone

i

Autor: wroclaw.pl, fot. Tomasz Hołod

Niesamowite!

Miała pójść na studia, a została w zoo. To ona od pół wieku opiekuje się małpami w Zoo Wrocław

2024-08-29 10:37

Praca w zoo nie należy do łatwych. To bowiem nie tylko zabawa z podopiecznymi, ale również przygotowywanie im jedzenia, sprzątanie wybiegu oraz kontrola ich stanu zdrowia. Wdzięczność okazywana przez zwierzęta oraz satysfakcja potrafią jednak przewyższyć wszelkie wady pracy w ogrodzie zoologicznym. W Zoo Wrocław od pół wieku pracuje pani Elżbieta. To ona opiekuje się małpami.

Miała pracować niecały rok, została na dłużej. Pani Elżbieta od pół wieku pracuje w Zoo Wrocław

Praca w zoo potrafi być męcząca, ale i bardzo satysfakcjonująca. Obserwacja zwierząt, które wracają do pełni sił, jest niezwykłą nagrodą za cały trud włożony w opiekę nad nimi. Regularne przebywanie z czworonogami sprawia również, że przywiązujemy się do nich jeszcze bardziej. Takim sposobem pani Elżbieta od 50 lat opiekuje się małpami człekokształtnymi we wrocławskim ogrodzie zoologicznym.

Wszystko zaczęło się od tego, że zabrakło jej kilku punktów do dostania się na wymarzone studia. Na ustnym egzaminie na biologię w Poznaniu kobietę zjadła trema. Chciała przeczekać 10 miesięcy i spróbować jeszcze raz podejść do egzaminu wstępnego na uczelnię wyższą. Wybrała zoo we Wrocławiu. Znała to miejsce z telewizji, z programu państwa Gucwińskich

Jak wspomina, w rozmowie z wroclaw.pl, było to w sierpniu 1974 roku. Miała wówczas 19 lat i była tak nieśmiała, że to jej kuzynka zadzwoniła w sprawie pracy, a na rozmowę z Antonim Gucwińskim przyjechała z tatą z Kalisza. Koniec końców, kobiecie udało się zdobyć tę posadę. Na początku pracowała w akwarium, potem w terrarium, a następnie poszła do dyrektora, aby się zwolnić. Cały czas miała bowiem w głowie to, że chce iść na studia

- Zaproponował mi urlop bezpłatny, ale ja i tak codziennie przychodziłam do pracy, bo mi jej brakowało

opowiada pani Elżbieta, w rozmowie z wroclaw.pl. 

Wtedy to dotarło do niej, że woli zoo od uczelni. Któregoś dnia Hanna Gucwińska zapytała się pani Elżbiety, czy ta chce wejść do młodych goryli. W tamtych czasach mieszkały one na wyspie, na której aktualnie żyją lemury katta

- Chciałam. W ogóle nie czułam strachu. Przyjęły mnie dobrze, chwilę później bawiłam się z nimi, jakbym robiła to od zawsze

przyznała kobieta, w rozmowie z lokalnym portalem. 

Pani Elżbieta od 50 lat opiekuje się małpami we wrocławskim zoo. "Małpy to moja pasja"

Od tamtego czasu pani Elżbieta wraz ze starszymi od niej o 30 lat panią Jadwigą i Halinką, zaczęła zajmować się małpami człekokształtnymi. Jak przyznaje, dzięki temu stała się odważniejsza. Sama musiała bowiem wykłócać się w magazynie o lepsze jabłka czy pomarańcze

Mimo że goryli nie ma już w zoo we Wrocławiu od dekad, pani Elżbieta nadal pamięta je wszystkie:

  • imiona;
  • jakie były;
  • jakie robiły miny;
  • dokąd się przeniosły.

Aktualnie to samo jest z orangutanami oraz szympansami

- Nasze goryle były bardzo spokojne. Orangutany też, ale wystarczyła mała dziureczka, żeby zdemolowały klatkę. Dlaczego? Bo mogły: miały długie, sprawne palce, inteligencję i cierpliwość. A szympansy? Szympansy są szalone! Ciągle coś się między nimi dzieje [...] Nasza najstarsza szympansica, Kasia, to oaza spokoju. Bobi to taki typowy facet: żywiołowy, kocha piłkę, natomiast Solo jest niezwykle inteligentna. Przynosi czasem z wybiegu gałąź bzu, odziera ją z liści, a później zdejmuje nią świetlówki i muszę przekupić ją jogurtem albo orzeszkami, żeby je oddała

opowiada pani Elżbieta, w rozmowie z lokalnym portalem. 

Takie negocjacje odbywają się jednak przez kratę. Pracownikom zoo w Unii Europejskiej od wielu lat nie wolno wchodzić do dużych małp głównie ze względów bezpieczeństwa. Dorosły szympans ma bowiem siłę sześciu mężczyzn. Mimo wszystko więź między małpami a ludźmi jest bardzo silna

Przed rozmową z portalem wroclaw.pl, pani Elżbieta rozmawiała właśnie z jedną ze swoich podopiecznych, szympansicą Solo

- Mówiłam jej, że jest mądra i śliczna. Ona wszystko rozumie. Pozostałe też. Jak trzeba wyczyścić klatkę i muszą przejść do innej, wystarczy, że powiem "Wróć po koc, po zabawkę". Wiedzą bez pokazywania. No i szybko się uczą. Nieżyjąca już, bardzo opiekuńcza i empatyczna Kizi, podpatrywała, jak opiekunowie rehabilitowali innego szympansa, a potem naśladowała ich ruchy. Otrzepywała też koce, zamiatała, szorowała basen

To ona od pół wieku opiekuje się małpami w Zoo Wrocław. Pani Elżbieta ma jedno marzenie

Idolką pani Elżbiety jest słynna badaczka szympansów, Jane Goodall. Poznała ją w Warszawie w 2010 roku, jednak nie była w stanie jej o nic zapytać. Jak wspomina, w rozmowie z wroclaw.pl, cały czas płakała i mówiła, jaka jest szczęśliwa

Kobieta ma również jedno marzenie. Chciałaby zobaczyć małpy człekokształtne w naturze. Jest szansa, że uda jej się je spełnić. Pani Elżbieta ma bowiem wprawę w podróżowaniu po dalekich krajach. Była już w:

  • Tanzanii;
  • Wietnamie;
  • Laosie;
  • Kambodży

- To dlatego, że małpy to moja pasja. Dzięki nim nie nudziłam się w pracy nawet przez chwilę

podsumowała kobieta. 

Czego możemy nauczyć się od małp? 

Pani Elżbieta opowiedziała również, jak zachowują się małpy we wrocławskim zoo.

- Ludzie czasem mówią, że te moje małpy są takie biedne, bo tkwią za kratami. Woleliby, żeby były za szybą. Tylko że te kraty są dla nich jak przyrządy gimnastyczne: wspinają się po nich. Kasia, Solo i Bobi mają do dyspozycji cztery pomieszczenia, chodzą sobie między nimi, kiedy i jak chcą. No i mają wybieg. Kasia prawie z niego nie schodzi. Wpada do klatki, zabiera jedzenie i wypada z powrotem. Gdy jest deszcz, bierze swojego misia i idzie pod wiatę [...] Solo wspina się na termitierę i strąca owoce kijem, natomiast Bobi wchodzi na drzewo i nim trzęsie. Zanim zlezie na dół, Solo z Kasią mu je zabierają, więc znowu wchodzi, znowu trzęsie…

Co więcej, te zwierzęta cieszą się, przywiązują, są zazdrosne, a nawet potrafią się obrazić.

- Mają też swoje fochy, na przykład nie lubią zakonnic i ludzi w mundurach: rzucają w nich jedzeniem, które rozpłaszcza się na szybie. Ale bywa i tak, że kogoś wręcz uwielbiają. Tak było z pewną Anią, która kiedyś często przychodziła tu z mamą. Bobby czekał na nią i był szczęśliwy, gdy się pojawiała

Kobieta mówi również, że jest jedna rzecz, której możemy nauczyć się od małp. Jest to szczerość

- Z ludźmi bywa różnie, czasem są dla siebie mili, ale i tak wetkną sobie szpilę. A u małp wszystko widać jak na dłoni. Jak się cieszą na nasz widok, to cieszą się naprawdę. Bywa, że się denerwują, na przykład gdy mocno wieje. Wtedy całą swoją postacią komunikują "Odczep się, zostaw mnie w spokoju".  Trzeba to uszanować

Kraków: karmienie słoni w Krakowskim Ogrodzie Zoologicznym

Jak dobrze znasz zwierzęta z poznańskiego ZOO? [QUIZ]

Pytanie 1 z 15
Alpaka zamieszkująca stare ZOO ma na imię...
Aplaka z poznańskiego ZOO