Lekarze z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu leczą Oriona. Ten pies to prawdziwy bohater

i

Autor: Facebook/Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu

Lekarze z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu leczą Oriona. Ten pies to prawdziwy bohater

2023-02-20 14:33

Orion, pies-ratownik, przez tydzień przeszukiwał gruzowiska po trzęsieniu ziemi w Turcji. Teraz leczą go lekarze z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. "Niemal z każdego miejsca, które wskazał jako to, gdzie pod gruzami mogą być żywi, ratownicy wyciągali potem ludzi” – mówi kpt. Albert Kościński, przewodnik psa.

W ubiegłym tygodniu do Polski wrócili ratownicy z grupy HUSAR, którzy uczestniczyli w działaniach po trzęsieniu ziemi w Turcji. W misji wzięło udział 76 strażaków i osiem wyszkolonych psów, wśród nich kpt. Albert Kościński z Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej OSP w Wałbrzychu wraz z psem Orionem. Polskiej grupie HUSAR udało się uratować spod gruzów 12 osób.

Bohaterski pies jest już po badaniach

Orion po powrocie do kraju przeszedł już kompleksowe badania w Przychodni Weterynaryjnej Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu. "Pies jest osłabiony, mocno schudł i ma poranioną łapę. Ciężko pracował przez wiele dni, ale zadbamy o niego i wróci do pełni formy" – zapewnił dr Maciej Grzegory z UPWr.

Uniwersytet Przyrodniczy współpracuje z ratownikami

Leczenie Oriona na wrocławskim Uniwersytecie Przyrodniczym odbywa się w ramach podpisanej kilka tygodni temu umowy pomiędzy uczelnią a OSP, WODR-em i GOPR-em, w ramach której, psy ratownicze mogą liczyć na bezpłatną opiekę specjalistów.

"Zależy mi, by Orion został odpowiednio zaopiekowany. To mój przyjaciel, który sporo przez ostatnie dni przeszedł" – powiedział kpt. Albert Kościński, przewodnik psa.

Praca w Turcji była do tej pory najtrudniejszą misją Oriona. "To było siedem dni pracy od rana do wieczora, w ciężkich warunkach, ale niemal z każdego miejsca, które Orion wskazał jako to, gdzie pod gruzami mogą być żywi, ratownicy wyciągali potem ludzi" – opowiedział.

Teraz pora na regenerację Oriona

Kpt. Kościński zaznaczył, że teraz pies musi odpocząć i wrócić do szkolenia, tak by przeszukiwanie gruzowiska znów kojarzyło mu się z zabawą, a nie ciężką pracą. "Musimy ten temat przepracować, ale jestem spokojny o Oriona. Jeszcze w niejednej akcji weźmie udział i niejedno życie uratuje" - dodał.