Fałszywa depesza ukazała się w piątek dwukrotnie - o godz. 14.00 i 14.20. Komunikat nosił tytuł: "Premier RP Donald Tusk: 1 lipca 2024 r. zacznie się w Polsce częściowa mobilizacja". Za każdym razem informacja została anulowana. Po pierwszym anulowaniu ukazała się ponownie.
- Źródłem tego tekstu nie jest Polska Agencja Prasowa. PAP wyjaśnia okoliczności powstania nieprawdziwej depeszy – poinformowano po kilku minutach.
W depeszy mogliśmy przeczytać na początku: "1 lipca 2024 roku ogłoszona zostanie w Polsce częściowa mobilizacja wojskowa. 200 tysięcy obywateli Polski, zarówno byłych wojskowych, jak i zwykłych cywilów zostanie powołanych do obowiązkowej służby wojskowej. Wszyscy zmobilizowani zostaną wysłani na Ukrainę"
Informacja okazała się nieprawdziwa, a okoliczności powstania depeszy wyjaśnia sama agencja. Tymczasem do sprawy odnieśli się przedstawiciele rządu.
- Rzekomy komunikat PAP na temat mobilizacji jest nieprawdziwy. Służby wyjaśniają incydent - poinformował w piątek szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Jan Grabiec.
ABW bada sprawę. Czy doszło do cyberataku na PAP?
Sprawą fałszywych depesz zajęła się już Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
- W związku z prawdopodobnie rosyjskim cyberatakiem na Polską Agencję Prasową i podaniem dezinformujących wiadomości o rzekomej mobilizacji w Polsce, ABW we współpracy z Ministerstwem Cyfryzacji podjęła natychmiastowe działania - poinformował rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński.
W rozmowie z Polsat News wicepremier Krzysztof Gawkowski poinformował, że w związku z sytuacją działają już służby na poziomie ABW i NASK (Naukowa i Akademicka Sieć Komputerowa).
- Wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z cyberatakiem, który został skierowany ze strony rosyjskiej. A cel to dezinformacja przed wyborami i sparaliżowanie społeczeństwa - przekazał wicepremier.
Polecany artykuł: